Sobota z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0
Mistrzowie Polski z Jastrzębskiego Węgla pokonali Cerrad Eneę Czarnych Radom 3:0. Najlepszym graczem meczu wybrany został przyjmujący jastrzębskiej drużyny Tomasz Fornal.
Obie drużyny przed tym spotkaniem dzieliło 18 punktów, choć trzeba pamiętać, że zespół trenera Jakuba Bednaruka rozegrał jeden mecz mniej. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowanym faworytem sobotniego starcia była drużyna z Jastrzębia-Zdroju.
Od początku radomski zespół próbował pokazać, że nie zamierza się poddawać i momentami zaskakiwał jastrzębian. Aż wreszcie po autowym ataku Tomasza Fornala i wyniku 14:16 trener Andrea Gardini poprosił o czas, by pobudzić swój zespół. Gdy drużyny wróciły na boisko radomianie zaczęli przeżywać ciężkie chwile. Dwa skuteczne ataki Trevora Clevenot, ale przede wszystkim trzy asy serwisowe Tomasza Fornala i kilka innych mocnych i trudnych do przyjęcia zagrywek sprawiły, że mistrzowie Polski zdobyli aż osiem punktów z rzędu i w praktyce rozstrzygnęli losy tej partii. Ostatni punkt w pierwszym secie zdobył asem serwisowym Łukasz Wiśniewski, a jastrzębianie wygrali 25:18.
Od czasu wziętego przez Gardiniego jastrzębianie wygrali 11:2, a przerwa między setami nie sprawiła, by zamierzali się zatrzymywać. Pięć pierwszych akcji drugiej partii również padło ich łupem i przy wyniku 5:0 dla gospodarzy drużynę do ławki zawołał Bednaruk, choć pewnie już wtedy zdawał sobie sprawę, że bardzo trudnym zadaniem będzie odrobienie tych strat. Jastrzębianie są na tyle klasowym zespołem, że bardzo rzadko tracą tak wysokie przewagi. I to się potwierdziło w tym secie - rozluźniony zespół mistrzów Polski popisywał się widowiskowymi zagraniami i powiększał swoją przewagę. Gardini mógł sobie pozwolić na wprowadzanie graczy rezerwowych, a kompletnie nie zmieniało to przebiegu gry. Trzy ostatnie punkty asami serwisowymi zdobył Jan Hadrava, a mistrzowie Polski wygrali 25:9!
Od stanu 14:16 do końca drugiego seta radomski zespół zdobył zatem zaledwie jedenaście punktów. Tym większe było zdziwienie kibiców w jastrzębskiej hali w trzeciej partii, bo w połowie tego seta goście mieli na swoim koncie już więcej punktów, gdy atak skończył Ademar, a goście wygrywali 12:8, a później nawet 16:11!
Jastrzębianie nie mieli zamiaru się poddawać i zaczęli odrabiać straty. Po asie Hadravy było już tylko 14:16, po ataku Wiśniewskiego 21:20, a po kolejnym już asie Fornala 22:20. Chwilę później Ademar zaatakował w aut, a trenerowi Bednarukowi z pewnością przed oczami stanął pierwszy set. Set niemal identyczny, jak ten trzeci. Ostatecznie mistrzowie Polski wygrali tę partię 25:22 i cały mecz 3:0.
Powrót do listy