Sobota z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
W hicie 19. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel, po raz trzeci w tym sezonie mierzył swoje siły z niepokonaną dotąd ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i po raz trzeci musiał uznać wyższość wicemistrzów Polski, tym razem przegrywając 0:3 (20:25, 19:25, 20:25). MVP: Paweł Zatorski.
Było to już trzecie starcie tych drużyn w trwających rozgrywkach. W dwóch poprzednich - w 6. serii spotkań PlusLigi oraz w finale Pucharu Polski Pomarańczowi zdołali urwać ekipie z Opolszczyzny zaledwie jeden set. Pucharowa porażka była tym bardziej bolesna, że ZAKSA zagrała bez swojego bazowego gracza Sama Deroo, który zresztą wciąż leczy kontuzję.
Recepta na pokonanie ZAKSY jest prosta - zagrać lepiej niż oni, ale to okazało się kłopotliwe nawet dla takich tuzów, jak włoska Modena. Jastrzębianie teoretycznie mają potencjał by to zrobić, jednak warunek jest jeden i to niezwykle istotny: wszyscy muszą zagrać na równym, wysokim poziomie. A z tym bywało i wciąż bywa różnie. Tym razem zadanie utrudniła też nieobecność Piotra Haina, który zmaga się z grypą.
Ale to nie brak w zestawie meczowym Haina był największym problemem jastrzebian, przynajmniej w secie otwarcia, a ich czysto siatkarskie problemy, począwszy od przyjęcia zagrywki (wcale nie najtrudniejszej jak na możliwości ZAKSY), przez nieskuteczny atak (Konarski - 22%, Fromm - 33%, Kosok - 0%), po uporczywe szukanie winy za tracone punkty w decyzjach arbitrów i tym samym, brak koncentracji na meritum. Przyjezdni z kolei najpierw spokojnie odrobili czteropunktową stratę, a w końcówce wypunktowali wszystkie słabości gospodarzy.
W drugiej partii siatkarze Andrei Gardiniego wzmocnili zagrywkę (Śliwka, Wiśniewski) i miejscowi popadli w kłopoty już od pierwszej akcji. Gdy przewaga kędzierzynian wzrosła do pięciu oczek, trener Santilli desygnował do boju zmienników - Jakuba Buckiego, Nikodema Wolańskiego i Wojciecha Ferensa licząc, że podobnie jak kilka dni temu w spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów odmienią losy rywalizacji. Przemeblowany skład jastrzębia ambitnie walczył o korzystny wynik, ale tym razem poprzeczka zawisła zbyt wysoko.
Trzecią odsłonę górnicza ekipa rozpoczęła podstawową szóstką, ale wciąż bez pomysłu jak pokonać kędzierzynian. Ci z kolei pewnie przyjmowali, skutecznie atakowali i nawet przez moment ich przewaga na boisku nie była zagrożona. Sporo pewności dawał ZAKSIE Łukasz Kaczmarek, który skończył mecz z wydajnością na poziomie 62%. Dobrze zaprezentowali się także Aleksander Śliwka i powracający po krótkiej przerwie spowodowanej urazem Mateusz Bieniek.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27891
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27891&Page=S
Powrót do listy