Sobota z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
Waleczny, ale osłabiony Jastrzębski Węgiel przegrał 0:3 (15:25, 23:25, 18:25) z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie maja już 57 oczek w ligowej tabeli i pewny udział w finale PlusLigi.
Przed rozpoczęciem rywalizacji seniorów odbyła się uroczystość wręczenie pucharu młodszej generacji jastrzębskich siatkarzy za zdobycie tytułu mistrza Polski w rozgrywkach Młodej Ligi. W finale, po ciężkiej batalii pokonali 3:2 RCS Cerrad Czarnych Radom, z Szalpukiem, Bołądziem, Grzechnikiem i Kowalskim w składzie.
Rozgrywający młodej ekipy Jastrzębskiego Węgla Radosław Gil stanął w sobotę przed arcytrudnym zadaniem poprowadzenia pierwszej drużyny w starciu z ZAKSĄ. Michał Masny, ze względu na niegroźny uraz oglądał mecz z trybun. 19-letni rozgrywający, mimo porażki swojej drużyny zaliczył udany występ, pokazał, że podobnie jak Masny ma spore inklinacje do szybkiej, kombinacyjnej gry.
W pierwszym spotkaniu obydwu ekip ZAKSA gładko wygrała 3:0, dominując na siatce i popełniając tylko 12 błędów własnych. Równie szybko siatkarze z Opolszczyzny rozprawili się z górniczą ekipą w ćwierćfinale Puchar Polski. Trzecia konfrontacja tej pary także nie rozpoczęła się dobrze dla jastrzębian, którzy mieli spore problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki. A gdy w końcu zdołali dograć piłkę, dwukrotnie pomylił się w ataku Maciej Muzaj (2:8), który w I partii na osiem piłek skończył zaledwie jedną. Początek seta ustawił jego dalszy przebieg, bo prowadząc wysoko kędzierzynianie spokojnie grali swoją najlepszą siatkówkę - bombardowali rywali serwisem, świetnie pracowali w obronie i byli bezlitośni na kontrach (7:17). Trener Lebedew próbował wzmocnić siłę ofensywną swojej drużyny wprowadzając zmienników - Patryka Strzeżka i Jasona DeRocco i choć obydwaj dali dobrą zmianę, nie zdołali odwrócić losów inauguracyjnej odsłony.
Zmiennicy JW pozostali na boisku także w drugiej części gry, która była znacznie bardziej wyrównana niż pierwsza (6:8). Miejscowi wzmocnili zagrywkę, dobrze też spisywali się na siatce. Kiedy przydarzył się słabszy moment w przyjęciu Kanadyjczykowi Toontje van Lankveltovi (10:13), Mark Lebedew błyskawicznie posadził go na ławce, desygnując do gry drugiego ze świeżo upieczonych młodych mistrzów Polski, Konrada Formelę. Ten dobrze odebrał dwie piłki, a po asie serwisowym Jasona DeRocco gospodarze zdobyli punkt na remis 15:15. Zażarta, emocjonująca walka trwała aż do końca, a o zwycięstwie ZAKSY zdecydowały dwa błędy w ataku Jastrzębia (Strzeżek atak w aut, van Lankvelt zatrzymany blokiem).
Minimalnie przegrany drugi set odbił się piętnem na miejscowych, którzy w kolejnym fragmencie meczu mieli sporo problemów z kończeniem własnych akcji w ataku (3:8). Za to drużyna po przeciwnej stronie siatki raz po raz demonstrowała swoją ofensywną moc. W ataku brylowali Kevin Tillie i Dawid Konarski (Francuz 64% skuteczności, Konarski 71% w meczu). Przy wyniku 6:13 trener Ferdinando De Giorgi wprowadził do gry Grzegorza Pająka, który bardzo rzadko ma okazję poczuć smak ligowej rywalizacji z pozycji boiska. Pod jego kierunkiem ZAKSA jeszcze powiększyła przewagę (11:21) i choć w końcówce straciła kilka oczek przy serwisie DeRocco, pewnie rozstrzygnęła spotkanie na swoją korzyść.
MVP: Kevin Tillie
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26340&Page=S
Powrót do listy