Sobota z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
Patrząc na wyniki obu drużyn w poprzednim sezonie, to spotkanie powinno być wielkim hitem. Obserwując jednak to, co ostatnio działo się w PlusLidze, także w wykonaniu Pomarańczowych, trudno było cokolwiek przewidzieć. Ku uciesze licznie zgromadzonych kibiców, główni aktorzy widowiska nie zawiedli - Jastrzębski Węgiel, po wstrząsie ze zmianą trenera postawił się ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, ale ostatecznie przegrał 1:3 (27:25, 17:25, 20:25, 21:25). MVP: Maurice Torres.
Starcie pomiędzy pierwszą a trzecią drużyną PlusLigi zgromadziło niemal komplet kibiców na trybunach. Nic dziwnego, bo od lat ta rywalizacja wzbudza wiele emocji. Tym razem doszedł kolejny „smaczek” - zwolnionego w piątek trenera Marka Lebedew zastąpił Ferdinando De Giorgi, który w dwóch minionych sezonach trzymał stery w Kędzierzynie-Koźlu. Po krótkiej i nieudanej przygodzie z reprezentacją Polski, postanowił wrócił do naszego kraju i raz jeszcze spróbować swoich sił. Czy równie efektownie jak w kędzierzyńskie ZAKSIE? Pokażą najbliższe tygodnie.
Kontrakt w Jastrzębiu już został podpisany, ale Włoch poprowadzi śląską ekipę dopiero w spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów, za tydzień. W sobotę rolę pierwszego szkoleniowca pełnił Leszek Dejewski, podobnie będzie w potyczce z Zenitem Kazań w ramach Ligi Mistrzów.
Efekt pozytywnego wstrząsu jaki zazwyczaj dokonuje się po zmianie szkoleniowca, w konfrontacji z ZAKSĄ zadział, ale wystarczył tylko na wygranie pierwszego seta. Potem, choć Pomarańczowym nie można odmówić ducha walki, na boisku lepsi byli siatkarze z Opolszczyzny.
Kędzierzynianie, którzy wystąpili bez Rafała Buszka (nie było go nawet w meczowej czternastce) długo utrzymywali przewagę w inauguracyjnej partii, prowadzili nawet sześcioma punktami (6:12). Po podwójnym bloku na Maurice Torresie gospodarze zaczęli odrabiać straty i dogonili rywali w samej końcówce (23:23), by ostatecznie wygrać na przewagi. W drugiej partii historia się powtórzyła - goście mieli w zapasie cztery punkty (4:8) i szybko zmarnowali tę przewagę (10:10). Spore problemy z kończeniem piłek miał Sam Deroo, który często był podobijany przez przeciwników (35% wydajności po dwóch partiach). Za to Torres robił co mógł, by jego zespół doprowadził do remisu. To przy jego serwisie kędzierzynianie zbudowali dystans (11:15), a potem sukcesywnie go powiększali, m.in. dzięki ogromnej czujności na siatce.
Trzecia część gry także odbywała się pod dyktando mistrzów Polski, którzy górowali przede wszystkim w ataku. Jastrzębianie kilka razy niwelowali różnicę punktową, ale gdy już byli bliscy remisu, popełniali błędy własne. Ich rywale w kluczowych momentach się nie mylili. W czwartej partii było dużo walki i wynik cały czas oscylował wokół remisu (15:16), ale te ostatnie ciosy znów zadali siatkarze ZAKSY.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27467
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27467&Page=S
Powrót do listy