Sobota z PlusLigą: LOTOS Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom 3:1
W sobotę LOTOS Trefl Gdańsk w ostatnim meczu w tym roku we własnej hali podejmował w ramach 10. kolejki PlusLigi Cerrad Czarnych Radom. Wicemistrzowie Polski po wyrównanym spotkaniu pokonali gości 3:1. Tym samym gospodarze potrzymali zwycięską passę. MVP meczu został wybrany Murphy Troy.
Pierwszą partię sobotniego meczu od pewnego prowadzenia rozpoczęli gdańszczanie (3:0). Radomianie starali się jeszcze przed przerwą odrobić straty, ale po kolejnym udanym ataku Murphy’ego Troya, LOTOS Trefl schodził na czas prowadząc (8:5). Po wznowieniu gry goście, dzięki zagrywce Daniela Plińskiego zniwelowali stratę do jednego oczka (8:9). Chwilę później w ataku został zatrzymany Mateusz Mika (10:10). W dalszej części gra Cerradu Czarnych stanęła w miejscu. Największym problemem gości był niski poziom skuteczności w ataku (11:16). Gospodarze wypracowaną przewagę punktową utrzymali do końca. Premierą odsłonę meczu punktowym atakiem z prawego skrzydła zakończył Troy (25:21).
Podopieczni Andrei Anastasiego z wysokiego „c” zaczęli kolejnego seta (4:1). Szkoleniowiec Cerradu Czarnych nie czekając na dalszy rozwój wypadków zdecydował się na zmianę atakującego. Miejsce Bartłomieja Bołądzia zajął Zack La Cavera. Po krótkiej przerwie radomianie zdołali doprowadzić do remisu (6:6). Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt. Na czasie, nieznaczne jednopunktowe prowadzenie objęli goście (8:7). Chwilę po przerwie asa serwisowego na stronę rywali posłał Igor Grobelny (9:7). Przed drugą przerwą techniczną role się odwróciły i to siatkarze z Gdańska wypracowali dwa punkty przewagi (16:14). W końcowej fazie partii przysłowiowy piąty bieg włączyli gospodarze. W bloku nie miał sobie równych Bartosz Gawryszewski (22:15). Wygraną w tym secie przypieczętował pewnym atakiem z lewego skrzydła Sebastian Schwarz (25:17).
Czarni Radom podrażnieni porażką w dwóch wcześniejszych setach, kolejnego zaczęli dużo lepiej (7:3). Ponadto gospodarze zaczęli popełniać coraz więcej prostych błędów w atak. Po udanym ataku La Cavery goście schodzili na pauzę prowadząc (8:4). Po wznowieniu warunki gry dyktowali przyjezdni (13:7). Wicemistrzowie Polski nie złożyli broni. Dzięki zagrywce Schwarza i udanym kontratakom Troy’a, LOTOS Trefl zniwelował do dwóch oczek (11:13). Radomianie jednak po krótkiej przerwie na żądanie trenera Raula Lozano szybko odrobili straty i na drugiej przerwie technicznej odskoczyli na pięć oczek (16:11). Zespół z Gdańska w drugiej części partii zaczął grać cierpliwie w kontrze, dzięki czemu doprowadzili do remisu (19:19). Jednak goście tym razem nie dali sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa (23:20). Dwudziesty piąty punkt dla swojej drużyny zdobył Pliński, który zatrzymał blokiem Troy’a (25:23).
Set numer cztery był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Na pierwszym czasie dwa punkty przewagi wypracowali gospodarze (8:6). W dalszej części zawodnicy z Gdańska w pełni kontrolowali przebieg gry. Przez cały czas utrzymywali dwu-trzypunktowe prowadzenie (16:13). W decydującej fazie seta bardzo dobrze w ataku spisywał się Mateusz Mika (23:19). W ostatniej akcji meczu Bołądź posłał zagrywkę w aut (22:25).
LOTOS Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:21, 25:17, 23:25, 25:22)
Statystyki do meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25219&Page=S