Sobota z PlusLigą: PGE Skra Bełchatów – Cuprum Lubin 3:1
PGE Skra Bełchatów po ciekawym i zaciętym spotkaniu pokonała 3:1 Cuprum Lubin. Momentami mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a najbardziej widowiskowa była druga partia. To było bardzo ważne starcie dla układu tabeli PlusLigi.
Trener Gheorghe Cretu nie zmienił zwycięskiego składu z ostatnich trzech spotkań, trener Miguel Falasca postawił na tych, którzy dali mu wygraną w ostatniej kolejce w Kędzierzynie-Koźlu.
Początek spotkania pokazywał, że przyjezdni znowu mogą pokazać się z bardzo dobrej strony – kończyli większość ataków, bronili i mieli przewagę. Sygnał do ataku PGE Skrze dał Mariusz Wlazły, który ustrzelił zagrywką Pawła Ruska (libero Cuprum w pierwszym secie miał wiele problemów z serwisem rywali). Kluczowa była jednak dyspozycja Srećko Lisinaca, który najpierw kapitalnie zagrywał z wyskoku, a później posyłał zabójcze skróty. PGE Skra przegrywała 9:10, by po rewelacyjnej serii Serba prowadzić 16:10 (świetnie w tym czasie grał także blokiem Andrzej Wrona). Bełchatowianie tej przewagi już nie roztrwonili i pewnie wygrali pierwszego seta. Trener Cretu zostawił na dłużej na boisku Wojciecha Włodarczyka, który zastąpił Łukasza Kaczmarka.
W kolejnej odsłonie trener Cretu postanowił wrócić do wyjściowego składu, jednak to rywale lepiej zaczęli i szybko wprowadził na boisko Włodarczyka. Były gracz PGE Skry wniósł sporo ożywienia, a Cuprum zaczęło znowu bardzo mocno i skutecznie serwować. Bełchatowianie imponowali za to w defensywie, a mecz mógł się podobać. To była męska, ciekawa siatkówka na wysokim poziomie.
Podsumowaniem seta były emocje w końcówce, które zapewnił mocno serwujący Marcus Böhme, który sprawił, że lubinianie niemal dogonili PGE Skrę. Emocje sięgały zenitu, gdy został zablokowany Mariusz Wlazły (wcześniej kapitan bełchatowian atakował z niesamowitą skutecznością), a w kolejnej akcji doszło do kilku przepychanek na siatce. Weryfikacja wideo, o którą poprosił trener Falasca wykazała, że w ekipie Cuprum było podwójne odbicie i zamiast dla przyjezdnych, piłka setowa była dla gospodarzy. Dwie Cuprum obroniło, a potem samo miało okazję, by wygrać drugą partię. Ostatecznie, przy drugiej próbie się udało. W Bełchatowie zrobiło się 1-1, a mecz rozgrzewał do czerwoności. Obu drużynom należą się wielkie brawa za to widowisko.
Trzeciego seta lepiej zaczęli goście, a trener Falasca zdecydował się postawić na Marcela Gromadowskiego w ataku. Od połowy partii, niestety, obie drużyny zaczęły grać nerwowo i popełniać całą masę błędów w polu serwisowym. Bełchatowianie osiągnęli niewielką przewagę, którą w kluczowym momencie powiększył Nicolas Marechal – zagrał dwa bardzo trudne serwisy i wyprowadził swój zespół na prowadzenie w meczu.
Kolejny set od początku był bardzo wyrównany. Obie ekipy grały jednak trochę za nerwowo, stąd gracze seryjnie mylili się w ataku. Słabszy moment zaliczył w ekipie Cuprum Włodarczyk, zastąpił go wtedy Keith Pupart. To na niewiele się zdało, bo jego koledzy nie zagrywali już tak mocno i skutecznie, jak w poprzednich setach, a kilka błędów popełnił niedoświadczony jeszcze Kaczmarek.
MVP meczu: Srećko Lisinac.
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26341&Page=S
Powrót do listy