Sobota z PLusLigą: PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
PGE Skra Bełchatów przegrała z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:23, 21:25,17:25, 23:25) w atrakcyjnie zapowiadającym się meczu trzeciej kolejki PlusLigi. Było dużo walki i dobrej siatkówki. MVP: Aleksander Śliwka.
Oba zespoły od początku były nastawione na walkę o zwycięstwo. Spotkania tych drużyn należą do klasyków PlusLigi. Oba kluby od lat rywalizują o mistrzowskie tytuły i inne trofea. W ostatnich sezonach siatkarze z Kędzierzyna-Koźla i Bełchatowa między sobą rozdzielili złote medale. Od 2016 roku trzy razy sięgała po nie ZAKSA, a raz PGE Skra. Nic dziwnego, że starcie tych zespołów będzie hitem trzeciej kolejki obecnych rozgrywek PlusLigi.
Na początku września w turnieju o Superpuchar Mistrzów Polski Grupa Azoty ZAKSA pokonała PGE Skrę 3:1. Chęć rewanżu za tę porażkę będzie dodatkową motywacją - zaznaczali w Bełchatowie.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od skutecznego ataku z lewego skrzydła Milada Ebadipoura (1:0), po chwili w tym samym elemencie zapunktował także Milan Katić (3:2). W drużynie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w polu serwisowym pomylił się przyjmujący Kamil Semeniuk (5:4), natomiast środkowy gospodarzy, Mateusz Bieniek, zanotował na swoim koncie pierwszy punkt zdobyty bezpośrednio zza linii dziewiątego metra, wyprowadzając swój zespół na pierwsze w tym meczu trzypunktowe prowadzenie (8:5). Kędzierzynianie błyskawicznie odrobili straty (8:8), jednak atakujący Skry Bełchatów, Bartosz Filipiak, zaczął coraz częściej meldować się w akcji (12:10). Podopieczni Nikoli Grbicia szybko odpowiedzieli rywalom najpierw skutecznym blokiem (13:13), a następnie efektownym atakiem Łukasza Kaczmarka, dzięki któremu po raz pierwszy objęli prowadzenie (15:13). Trener obecnego Mistrza Polski zdecydował się poprosić o przerwę dla swojego zespołu, gdy kędzierzynianie ponownie tracili do rywala dwa oczka (18:16), lecz seria świetnych zagrywek Mateusza Bieńka szybko doprowadziła do powiększenia przewagi bełchatowian (21:17). Asem serwisowym popisał się Aleksander Śliwka (21:20), jednak pierwsza partia spotkania ostatecznie rozstrzygnęła się na korzyść gospodarzy za sprawą nieudanej zagrywki Kamila Semeniuka (25:23).
Pierwszy punkt w drugim secie zdobył środkowy kędzierzynian, Jakub Kochanowski (1:0), świetnie w ataku z szóstej strefy zaprezentował się też przyjmujący Aleksander Śliwka (4:2). Drużyna gospodarzy zatrzymała podwójnym blokiem Łukasza Kaczmarka (6:5), a Mateusz Bieniek dorzucił do swojego dorobku punktowego kolejne oczko zdobyte bezpośrednio z zagrywki (8:7). Choć początkowa faza seta przebiegała pod znakiem bardzo wyrównanej walki, a zespoły na zmianę zdobywały i traciły prowadzenie (10:8), w połowie partii kędzierzynianie zdołali wrzucić wyższy bieg (12:9), notując imponującą serię punktową (14:9), przez co szkoleniowiec bełchatowian, Michał Mieszko Gogol, w krótkim czasie wykorzystał obie przysługujące mu przerwy na żądanie. Na prawym ataku po raz kolejny zameldował się Łukasz Kaczmarek (18:12), pomimo potrójnego bloku w ataku dobrze spisał się także Aleksander Śliwka (20:14). Siatkarze ZAKSY nie pozwolili już rywalom odebrać sobie wypracowanej przewagi (22:16) i pewnie kroczyli w stronę zwycięstwa w drugim secie. Finalnie punkt na wagę wygranej zdobył atakujący Łukasz Kaczmarek, obijając blok bełchatowian (25:21).
Na początku trzeciego seta błąd dotknięcia siatki popełnił środkowy Skry Bełchatów, Karol Kłos (1:1), świetny blok na Bartoszu Filipiaku zanotował natomiast Jakub Kochanowski (4:1). Michał Mieszko Gogol szybko poprosił o pierwszą przerwę dla swojego zespołu, jednak chwila odpoczynku nie wpłynęła znacząco na postawę jego podopiecznych (6:3). Benjamin Toniutti popisał się sprytną kiwką (8:4), zaś Łukasz Kaczmarek naprawdę dobrze spisywał się w ataku (10:6). Punktowa zagrywka Milada Ebadipoura pozwoliła bełchatowianom zbliżyć się do rywala na dystans jednego oczka (11:10), jednak siatkarze Grupy Azoty szybko zdołali ponownie odbudować swoją przewagę, między innymi dzięki kolejnej świetnej zagrywce Kamila Semeniuka (16:12). W drużynie Skry Bełchatów na przyjęciu zameldował się Robert Milczarek, jednak żaden z zawodników gospodarzy nie był w stanie przyjąć fenomenalnych serwisów Semeniuka (20:12). Trener Gogol sięgnął po szereg zmian, a w ataku meldował się jeszcze Bartosz Filipiak, jednak przewaga kędzierzynian była już zbyt duża (22:15). Ostatecznie zawodnicy z Opolszczyzny przypieczętowali swoje bardzo efektowne zwycięstwo w trzeciej partii punktowym atakiem z szóstej strefy (25:17).
Ostatnią partię dzisiejszego spotkania Skra Bełchatów rozpoczęła z Norbertem Huberem w podstawowym składzie, który zmienił na pozycji środkowego Karola Kłosa (1:1). Asem serwisowym popisał się Bartosz Filipiak (4:2), bardzo szybko pojedynczym blokiem odpowiedział mu Kamil Semeniuk, wideoweryfikacja wykazała jednak, że przyjmujący kędzierzynian popełnił błąd dotknięcia górnej taśmy (5:5). Doskonała dyspozycja Łukasza Kaczmarka w krótkim czasie wyprowadziła zespół mistrza Polski na trzypunktowe prowadzenie (8:5). Aleksander Śliwka na lewym ataku sprytnie obił blok bełchatowian (10:7), w polu serwisowym pomylił się natomiast irański przyjmujący, Milad Ebadipour (13:10). Szkoleniowiec Skry Bełchatów poprosił o przerwę na żądanie, gdy przewaga gości zwiększyła się do czterech oczek (15:11). Na zagrywce nieznacznie pomylił się Kamil Semeniuk (16:13), natomiast w zespole gospodarzy na zmianie zadaniowej pojawił się Mikołaj Sawicki (18:15). Przy próbie obrony siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wpadli w siatkę (20:18), jednak niemal w ogóle nie mylili się w ataku (22:20). Ostatecznie, po zaciętej końcówce (24:23) , ze zwycięstwa w czwartej partii, a także w całym spotkaniu, cieszyć się mógł zespół Nikoli Grbicia (25:23).
Pkt po pkt. - https://www.plusliga.pl/games/id/1101052.html#pktvspkt
Statystyki meczu - https://www.plusliga.pl/games/id/1101052.html#stats
Powrót do listy