Sobota z PlusLigą: Ślepsk Malow Suwałki - GKS Katowice 2:3
Ślepsk Malow Suwałki przegrał z GKS Katowice 2:3 (25:21, 19:25, 20:25, 25:21, 12:15) w meczu trzynastej kolejki PlusLigi. MVP Wiktor Musial. Goście zagrali dziewiątego tie breaka w sezonie.
Pierwsze noworoczne starcie w PlusLidze. Oba zespoły sąsiadują w tabeli. Spotkanie było szalenie ważne dla obu klubów, ponieważ komplet punktów przybliżał zarówno GKS, jak i MKS do ósmego miejsca w tabeli. Wiadomo było, że w meczowej szóstce drużyny GKS nie pojawi się Miłosz Zniszczoł, który doznał skręcenia urazu stawu skokowego, dlatego w wyjściowym składzie GieKSy pojawił się Emanuel Kohut. Do tego w składzie na MKS Ślepsk zabrakło kapitana drużyny Jakuba Jarosza, narzekającego na ból pleców. Zastąpił go Wiktor Musiał.
Zapowiadało się na emocjonujące oraz pełne walki spotkanie. I takim też było. Pierwszą partię gospodarze pewnie wygrali. Byłi m.in. lepsi w bloku i na zagrywce. Bartłomiej Bołądź zdobył siedem punktów. Osłabieni katowiczanie robili co mogli, żeby dotrzymać kroku suwalskim siatkarzom.
Zupełnie inny obraz gry mieliśmy w drugim secie. Goście dyktowali warunki rywalizacji. Ich przewaga szybko wzrosła do 7-8 punktów. W drugiej części Ślepsk Malow trochę zmniejszym straty (14:19), ale katowiczanie pewnie wyrównali stan meczu.
W kolejnej partii katowiczanie prezentowali dobrą, rozsądną grę. Z kolei w poczynaniach gospodarzy widzieliśmy sporo nerwowości. Wyrównana rywalizacja zakończyła się przy stanie 8:8. GKS zaczął uzyskiwać minimalną przewagę. Przy stanie 8:10 trener Andrzej Kowal zmienił rozgrywającego. Jednak rywale dalej mieli przewagę. Grali spokojnie w przyjęciu oraz skutecznie w ataku i zasłużenie objęli prowadzenie w meczu.
Tym razem pewnie seta wygrali gospodarze. Po asie Szerszenia i przepchnięciu piłki po bloku przez Bołądzia Ślepsk Malow prowadził 8:5. Goście wyrównali, ale od stanu po 13. suwalczanie zdobyli dwa kolejne punkty i już przewagi do końca partii nie oddali. Po dwóch kolejnych blokach było już 19:14. Katowiczanie walczyli, ale lepsza gra była po stronie drużyny trenera Kowala.
Na początku tie breaka goście objęli prowadzenie 4:1. Gospodarze wyrównali na 8:8, ale dalej już inicjatywa należała do zespołu trenera Dariusza Daszkiewicza. Kończyli akcje Wiktor Musiał, godnie zastępujący Jakuba Jarosza i Rafał Szymura, który zdobył ostatni punkt.
Statystyki: http://www.plusliga.pl/games/id/1100707.html#stats