Sobota z PlusLigą: Ślepsk Malow Suwałki - Stal Nysa 3:1
Ślepsk Malow Suwałki wygrał ze Stalą Nysa 3:1 (25:17, 25:20, 19:25, 25:20) w meczu ostatniej, 26. kolejki fazy zasadniczej PlusLigi. Nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania otrzymał Bartłomiej Bołądź.
Kolejkę przed końcem fazy zasadniczej, gospodarze spotkania zajmowali ósme miejsce i potrzebowali trzech punktów starciu ze Salą Naysa, aby utrzymać tę pozycję i mieć pewne miejsce w play-off. Zadanie to wykonali, wygrywając z beniaminkiem ligi w czterech setach.
Po wyrównanym początku pierwszej partii 5:5, atak Andreasa Takvama i blok Cezarego Sapińskiego dały suwalczanom trzy oczka przewagi 8:5. Nie pomógł czas, o który poprosił Krzysztof Stelmach, bowiem gospodarze dalej grali dobrze w przyjęciu i na siatce 13:8. Dzięki dobremu przyjęciu Josua Tuaniga mógł grać wszystkimi opcjami, a koledzy go nie zawodzili. Skuteczni byli przede wszystkim Tomas Rousseaux oraz Bartłomiej Bołądź i przewaga Ślepska Malow rosła 21:16. W końcówce byli już nie do zatrzymania, wygrywając partię 25:17.
W drugim secie oba zespoły długo walczyły punkt za punkt 8:8, po chwili zawodnicy z Suwałk uzyskali dwa oczka przewagi nad rywalami i tę skromną przewagę utrzymywali przez znaczną część seta 14:12, 16:14. W zespole Krzysztofa Stelmacha o punkty walczyli Bartosz Bućko i Wassim Ben Tara, jednak nie potrafili przeciwstawić się dobrzej grającej ekipie Ślepska Malow, która w końcówce zwiększyła przewagę 23:19 i utrzymała ją do końca partii 25:20.
Set numer trzy należał do podopiecznych Krzysztofa Stelmacha. Dobra gra w polu zagrywki rozbiła przyjęcie suwalczan i uniemożliwiła skuteczną grę na siatce 9:5. W zespole Stali dobrze spisywał się Bartosz Bućko, wspomagał go Kamil Długosz i przyjezdni utrzymywali wysoką przewagę 15:8. Tym razem gospodarze nie radzili sobie z przyjęciem mocnej zagrywki, nie potrafili wykorzystać kontry i tracili kolejne punkty 21:14. Tę partię wygrali siatkarze Stali Nysa 25:19.
W czwartej odsłonie suwalczanie postawili wszystko na jedną kartę. Powrócili do mocnej zagrywki, dobrze grali w kontrataku i szybko wyszli na prowadzenie 6:1, które powiększali z każdą kolejną akcją 10:3. Nie pomogła podwójna zmiana, której dokonał trener Stali, bowiem jego zawodnicy nadal grali chaotycznie, popełniali błędy i dopisywali punkty na konto rywali 15:8, 21:14. Wypracowanej przewagi gospodarze nie wypuścili z rąk, wygrywając seta do 20.
Powrót do listy