Sobota z PlusLigą: Stal Nysa – PGE Skra Bełchatów 1:3
Zespół trenera Daniela Plińskiego przegrał po bardzo interesującej walce z osłabionymi bełchatowianami. PGE Skra wygrała w tym sezonie po raz dwunasty, Stal Nysa przegrała już piętnasty ligowy mecz.
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101471.html#stats
Bełchatowianie walczą w Nysie bez chorych Aleksandara Atanasijevicia oraz Grzegorza Łomacza, są także po pucharowym wyjeździe do Bułgarii. Z kolei w ekipie z Nysy w pierwszym składzie wyszedł nowopozyskany Zouheir El Graoui.
Bełchatowianie od początku spotkania narzucili swój styl gry, Mihajlo Mitić rozgrywał sporo akcji przez środek, wystawiał spokojne piłki na skrzydła a jego koledzy bez większych problemów zamieniali je na punkty. W pierwszej partii zastępujący Atanasijevicia Damian Schulz skończył wszystkie pięć wykonanych ataków i pomógł swojej drużynie w pewnej wygranej do 18.
W drugim secie przebieg partii była bardzo podobny, bełchatowianie utrzymali przyjęcie zagrywki i punktowali, dodatkowo sami zagrywali na tyle mocno, że mieli szansę stawiać szczelny, wysoki blok. Ten zatrzymywał raz po raz gospodarzy i powodował, że PGE Skra znowu odskoczyła na trzy, cztery punkty przewagi. Drużyna trenera Daniela Plińskiego nie poddawała się, starała się walczyć w obronie, lecz było jasne, że wywalczenie jakichś punktów będzie dzisiaj bardzo trudne. Trener Pliński w połowie seta zdecydował się na podwójną zmianę, która pozwoliła Stali zbliżyć się do przeciwników (17:18), dał szansę zadebiutowania w PlusLidze 20-letniemu środkowemu Dominikowi Kramczyńskiemu. W końcówce seta trwał jednak popis kapitalnej gry atakującego Schulza, który uspokoił atak swojej drużyny i poprowadził do zwycięstwa ponownie do 18.
Gracze z Nysy rzucili się ponownie do walki od początku trzeciej partii, wyszli na minimalne prowadzenie, walczyli o każdą piłkę. Widać było, że bardzo chcą by ten mecz potrwał dłużej niż trzy sety. Zdecydowanie oglądaliśmy najbardziej zacięty i najefektowniejszy moment tego spotkania. Kapitalną serią na zagrywce popisał się Kamil Kwasowski i Stal prowadziła 20:15, później kolejne asy dołożył Wassim Ben Tara i do gospodarze rozbili rywali w tym secie do 19.
Czwartą partię goście rozpoczęli od mocnego uderzenia – Mateusz Bieniek posłał kilka arcytrudnych serwisów i wyprowadził swój zespół na dwupunktowe prowadzenie. Przyjezdni wzmocnili zagrywkę i trzymali przewagę (13:16). Na chwilę gospodarzy poderwał jeszcze El Graoui, lecz bełchatowianie uspokoili grę. Wtedy fatalną zagrywką popisał się Mitić, a gospodarze nadrobili straty i zrobiło się po 20. Trwała walka punkt za punkt, lecz w ataku pomylił się wyraźnie El Graoui, a sprytem w ostatniej akcji popisał się Karol Kłos.
MVP meczu: Mateusz Bieniek (PGE Skra).