Sobota z PlusLigą: Trefl Gdańsk – Cerrad Enea Czarni Radom 3:1
Ciekawe starcie w Ergo Arenie, lecz tylko w pierwszym secie. Trefl Gdańsk wygrał już w tym sezonie dziewiąty mecz, a rdomianie mają powody do zmartwień, gdyż są coraz bliżej końca ligowej stawki.
Relacja punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101121.html#pktvspkt
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101121.html#stats
W przypadku starć obu ekip w historii PlusLigi mamy prawie remis – na siedemnaście rozegranych meczów, Trefl wygrywał 9 razy, Cerrad Enea 8. W pierwszej rundzie tego sezonu 3:0 zwyciężył zespół trenera Michała Winiarskiego, a MVP spotkania wybrano Mariusza Wlazłego.
O tym, że radomianie faktycznie będą chcieli się odbudować po ostatnich, słabszych występach widać było po pierwszym secie starcia w Ergo Arenie. Początkowo przeważał Trefl, lecz goście nie poddawali się i nie tylko dogonili rywali, lecz wyszli na prowadzenie. W samej końcówce dali się doścignąć, to gdańszczanie mieli inicjatywę, jednak w walce na przewagi Cerrad Enea pokazali klasę i zgarnęli zwycięstwo 30:28. Wydawało się, że zespół trenera Roberta Prygla złapał wiatr w żagle i będzie grać jeszcze swobodniej.
Nic bardziej mylnego – już pierwsze akcje drugiego seta pokazały, że gdańszczanom przydarzył się tylko wypadek przy pracy. Zaczęli od prowadzenia 4:0 i w tej partii zupełnie zdemolowali rywala. Trener Prygiel zmieniał kolejnych graczy, lecz to nie przyniosło efektu, radomianie w fatalnym stylu przegrali do 12. W trzecim secie goście jeszcze bardziej szukali pomysłu na odbudowę, na boisku pojawił się drugi rozgrywający Bartosz Zrajkowski, wcześniej na placu swą szansę dostali Lucas Loh, libero Mateusz Masłowski czy młodziutki Jakub Sadkowski. Goście wypadli odrobinę lepiej, ale i tak ugrali zaledwie 18 punktów w trzecim secie.
Tylko momentami w czwartej secie wydawało się, że goście będą w stanie, podobnie jak w pierwszej partii, zerwać się do jakiegoś ataku i dogonić rozpędzonych gdańszczan. Szybko jednak okazało się, że to ich płonne nadzieje. Gospodarze grali bardzo solidnie na skrzydłach, świetnie rozgrywał Marcin Janusz. Trener Michał Winiarski mógł sobie nawet pozwolić na drobne korekty w składzie, bo ani przez moment dominacja jego ekipy nie podlegała dyskusji. Trefl zakotwiczył w czołówce, Radom w zupełnie przeciwnej części tabeli PlusLigi.
MVP meczu: Bartłomiej Lipiński (Trefl Gdańsk).