Sobota z PlusLigą: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1 (22:25, 25:17, 25:23, 26:24) w meczu szesnastej kolejki PlusLigi. Gospodarze to jedyna niepokonana drużyna w tegorocznych rozgrywkach. Zawiercianie postawili mistrzom Polski trudne warunki gry, ale w tych najważniejszych fragmentach setów górę wzięło doświadczenie i spokój zawodników z Opolszczyzny, którzy odnieśli szesnaste zwycięstwo z rzędu w plusligowych rozgrywkach. MVP został wybrany Maurico Torres.
Po raz pierwszy w tym sezonie drużyny spotkały się 1 października w Zawierciu. Beniaminek PlusLigi bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę, choć ostatecznie przegrał 1:3. Czy w rundzie rewanżowej zawiercianie przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę? Czy będą pierwszą drużyną, która pokona w tym sezonie mistrzów Polski?
- Kędzierzynianie w pierwszym meczu z nami mieli swoje problemy, ale teraz grają dużo lepiej. Imponujące 15/15 zwycięstw dla każdego byłoby dobrą wizytówką. Zatem, kiedy drużyna wygrywa wszystkie bądź większość rywalizacji – zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w PlusLidze – to znaczy, że ich tytuł nie wziął się z niczego. Są mistrzami, ponieważ potwierdzają swój poziom gry w każdym spotkaniu. Dla nas ten mecz będzie wartościowym sprawdzianem umiejętności - mówił przed spotkaniem Emanuele zanini, trener Aluronu Virtu Warty.
Pierwszą partię meczu od lepszej skuteczności w ataku rozpoczęli zawodnicy z Zawiercia 10:7. Do tego bardzo dobrze w polu serwisowym spisywał się Michał Żuk. Gospodarze jednak szybko doprowadzili do remisu, a dzięki serii zagrywek Rafała Buszka objęli prowadzenie 11:10. Od tego momentu kędzierzynianie zaczęli kontrolować grę i dyktować tempo 16:12. Zespół gości walczył do końca. W końcowych fragmenach świetnie bronił i wyprowadzał skuteczne kontrataki 21:21. Ta walka się opłaciła, bowiem w to właśnie zawiercianie rozstrzygnęli końcówkę premierowej odsłony meczu na swoją swoją korzyść 25:22.
Set numer dwa drużyny rozpoczęły od równej gry 6:6. Następnie na dwa oczka odskoczyła ZAKSA 8:6. Tym razem podopieczni Anderi Gardiniego wystrzegali się prostych błędów i do końca kontrolowali grę 20:14. Na niewiele zdała się również zmiana atakującego po stronie Aluronu Virtu - miejsce Grzegorza Boćka zajął Łukasz Kaczorowski. Drużyna z Kędzierzyna-Koźla wygrała tę część meczu pewnie 25:17, doprowadzając tym samym do remisu 1:1 w spotkaniu.
Po dziesięciominutowej przerwie drużyny toczyły wyrównaną walkę. Żadnej ekipie do stanu 11:11 nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Następnie na trzy odczka odskoczyli podopieczni Emanuela Zaninego 14:11. Do stanu 20:16 to goście kontrolowali grę. Mistrzowie Polski nie złożyli broni, wręcz przeciwnie punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty i doprowadzili do resmisu 21:21. Można powiedzieć, że od tego momentu gra zaczęła się od nowa. Ostatecznie nerwową końcówkę wygrali siatkarze z Opolszczyzny 25:23 i tylko jeden set dzielił ich od szesnastego zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi.
Czwarta partia od początku była wyrównana. Drużyny grały punkt za punkt 5:5 i 7:7. Do końca tej partii zarówno kędzierzynianie jak i zawiercianie toczyli równą grę. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gospodarze 26:24. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie zwalnia tempa na plusligowych parkietach, bowiem to szesnasta wygrana w PlusLidze w sezonie 2017/18.
Analiza meczu pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27454
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27454&Page=S