Sobota z PlusLigą: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa 3:0
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z AZS Częstochowa 3:0 w 11. kolejce spotkań PlusLigi i z dwudziestoma dziewięcioma punktami na koncie przewodzi ligowej stawce. Akademicy okupują przedostatnią lokatę w tabeli.
Przed startem 11. kolejki spotkań PlusLigi ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i AZS Częstochowa dzieliło w tabeli aż 20 oczek. Nic więc dziwnego, że ostatnie w tym roku kalendarzowym spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść w trzech setach, dominując nad rywalami w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
W podstawowym składzie ZAKSY, podobnie jak w poprzednim pojedynku wystąpił Rafał Buszek, w meczowej dwunastce w ogóle natomiast nie było Grzegorza Boćka, który jest przeziębiony. Początek premierowej partii, niespodziewanie dla miejscowych, toczył się pod dyktando Akademików, którzy zdołali pocelować zagrywką Pawła Zatorskiego (3:6) i dwukrotnie zapunktować na kontrze (7:10). Gdy nieco rozluźnieni na starcie gospodarze zwarli szyki, szybko odrobili straty i równie szybko wyszli na prowadzenie 18:13 (m.in. za sprawa kąśliwej zagrywki Jurija Gladyra). W tym fragmencie meczu świetnie spisywał się także Sam Deroo, który obok Dawid Konarskiego był najskuteczniejszym zawodnikiem kędzierzynian w pierwszej partii (po 5 oczek), wygranej przez nich do 18.
W kolejnej odsłonie w polu gry ZAKSY pojawił się Patryk Czarnowski (za Gladyra), a jego drużyna, tak samo jak w secie otwarcia, górowała nad rywalami w ataku (52%, AZS tylko 31%). Goście podbijali sporo piłek w obronie, ale nie potrafili zamieniać ich na punkty, za to ekipa po drugiej stronie siatki wykorzystywała każdą nadarzającą się okazję (10:5). Trener Bąkiewicz chcąc zmienić obraz gry swoich podopiecznych, posłał do boju Tomasza Kowalskiego (za Redwitza), ale gdy przeciwnicy odskoczyli na 15:7, wrócił do pierwszego ustawienia. W końcówce tej części spotkania punkty zdobywała głównie jedna drużyna - kędzierzynianie, którzy rozbili AZS do 14.
Trzecią i ostatnią partię sobotniego pojedynku znów dobrze rozpoczęli częstochowianie (3:6), ale podobnie jak na inaugurację gry, nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku. Bronili nawet te piekielnie mocne ataki przeciwników, ale w kontrataku albo przebijali piłkę, albo popełniali niewymuszone błędy. Za to siatkarze z Kędzierzyna-Koźle spokojnie grali swoje, choć tym razem nie zdołali zbudować tak dużego dystansu punktowego, jak w poprzednich setach (15:13, 18:18). Co więcej, w decydującej fazie rywalizacji to goście wyszli na jednopunktowe prowadzenie, jednak cieszyli się nim bardzo krótko. Chwile później Dawid Konarski zakończył mecz atakiem z prawego skrzydła.
Był to ostatni pojedynek ligowy obydwu zespołów przed przerwą w rozgrywkach spowodowaną przygotowaniami do turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, która potrwa do 13. stycznia. Po niej ZAKSA podejmie na swoim boisku Cuprum Lubin, a AZS zagra z BBTS-em Bielsko-Biała.
MVP: Łukasz Wiśniewski
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25223&Page=S
Powrót do listy