Sobota z PlusLigą:Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 2:3
W meczu XXI kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 2-3 (21:25, 25:21, 19:25, 25:18, 12:15). MVP. Robert Taht
Inauguracyjna partia rozpoczęła się od prowadzenia bełchatowian 3:0. Z czasem gospodarze poprawili grę w ataku i doprowadzili do remisu 7:7. Resoviacy regularnie obstrzeliwali zagrywką Dicka Kooya, który był w dużych opałach, a mimo to goście wychodzili obronną ręką z opresji. Duża w tym zasługa Aleksandara Atanasijevicia, który w I secie na 7 ataków skonczył 6 (86 proc. skuteczności). To on przy stanie 10:10 wziął na swoje barki ciężar zdobywania punktów i PGE Skra prowadziła 14:10. W ekipie trenera Marcelo Mendeza nie błyszczał Nicolas Szerszeń, który nie skończył żadnego z pięciu ataku. W połowie seta zastąpił go Klemen Cebulj, ale resoviacy choć dostali od rywali aż 8 punktów po błędach nie byli już zniwelować strat. W drugim secie bełchatowianie przeważali jedynie na początku. Od stanu 9:9 cztery punkty z rzędu zapisali na swoim koncie resoviacy i zaczęli dyktować warunki. Raz za razem mocno dawali się we znaki zagrywką (duże problemy w przyjęciu Dicka Kooya). Przy prowadzeniu 14:10 bełchatowianie kwestionowali zagranie piłki z ich strony boiska ale arbitrzy po video weryfikacji nie zmienili decyzji co wywołało niemało frustrację u gości. Nerwy w tej sytuacji lepiej opanowali miejscowi i do końca już zdecydowanie dyktowali warunki gry. Role odwróciły się w secie numer trzy, gdzie od samego początku dominowali bełchatowianie. Świetnie w szerach PGE Skry spisywał się Robert Taht, który pod koniec ub. sezonu rozwiązał kontrakt z Asseco Resovią. Estoński przyjmujący po III setach miał 73 procentową skuteczność w ataku. Jeszcze lepiej spisywał się wprowadzony za Dicka Kooya, Milad Ebadipour (78 proc. skuteczność ataku. Na dobre rozkręcił się Mateusz Bieniek i przewaga bełchatowian rosła w błyskawicznym tempie. Czwartą partię z kolei lepiej zaczęli gospodarze (3:1, 9:7). Bełchatowianie nie dawali za wygraną po koncertowym fragmencie gry Matusza Bieńka (blokował, zagrywał i bronił) wyszli na prowadzenie 11:10. Wydawało się, że goście złapali swój rytm ale resoviacy odpowiedzieli kilkupunktową serią, w czym duża zasługa Sama Deroo i nie dali sobie odebrać już prowadzenia.Tie-breaka gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 5:3 i… stanęli. Kolejne pięć oczek zdobyli bełchatowianie, w czym duża zasługa świetnie zagrywającego Karola Kłosa. Goście wyszli na trzypunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca.
Punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101432.html#pktvspkt
Statystyki meczowe: https://www.plusliga.pl/games/id/1101432.html#stats
Powrót do listy