Sokołow: słyszałem, że Bernardi jest bardzo wymagającym trenerem
- Przede wszystkim oczekuję naszej dobrej gry, bo jeżeli będziemy prezentowali się dobrze, to wtedy wszystko jest możliwe w tym turnieju – przyznał pytany o zbliżające się mistrzostwa świata Cwetan Sokołow, atakujący reprezentacji Bułgarii. Sokołow opowiedział również o nowym trenerze kadry oraz przenosinach do Turcji.
PlusLiga: na początku zapytam o twoje zdrowie, bo w tym sezonie nękały cię kontuzje. Czy z kolanem i barkiem już wszystko jest w porządku?
Cwetan Sokołow: w tym momencie nie mam żadnych problemów ze zdrowiem – czuję się dobrze, a po kontuzjach kolana i barku niemal nie ma już śladu. Wciąż jeszcze odczuwam niewielki ból, ale to jest coś normalnego dla każdego sportowca i nie stanowi problemu.
- Niedawno Bułgaria brała udział w Memoriale Huberta Wagnera gdzie zajęliście trzecie miejsce. Jak oceniasz te rozgrywki?
- W tym turnieju trener próbował różnych zawodników i myślę, że było to dobre podejście. Memoriał Huberta Wagnera był dla naszego zespołu bardzo owocny – pokazał, że każdy siatkarz daje z siebie wszystko i może pomóc drużynie. Po Memoriale mieliśmy jeszcze spotkania towarzyskie z Brazylią i Francją, a teraz zostało nam już tylko oczekiwać na rozpoczęcie mistrzostw.
- Tegoroczny sezon reprezentacyjny rozpoczęliście od fatalnego występu w Lidze Światowej. Potem nastąpiła nieoczekiwana zmiana trenera i nowym szkoleniowcem zespołu został Plamen Konstantinow. Podobno świetnie dogadujecie się z Konstantinowem?
- Rzeczywiście, z Plamenem pracuje nam się bardzo dobrze. Jest to trener, który z każdego zawodnika stara się wyciągnąć maksimum możliwości i właśnie kogoś takiego potrzebowaliśmy. Sądzę, że duże znaczenie ma również fakt, że Plamen jest Bułgarem, co sprawia, że nie ma problemów z komunikacją – rozumiemy każde jego polecenie, wszystkie niuanse techniczne czy taktyczne, które nam opisuje, a to bardzo ważne.
- Już za kilka dni rozpocznie się najważniejszy turniej siatkarski w tym roku. Jakie są twoje oczekiwania wobec mistrzostw świata w Polsce?
- Przede wszystkim oczekuję dobrej gry, bo jeżeli będziemy prezentowali się dobrze, to wtedy wszystko jest możliwe w tym turnieju. Dwa lata temu podczas Igrzysk Olimpijskich dotarliśmy do półfinału, ale w nim ulegliśmy Rosji. Myślę, że teraz jest najwyższy czas by znów dotrzeć do półfinału ważnej imprezy, ale tym razem go wygrać.
- Porozmawiajmy jeszcze o twojej karierze klubowej – po pięciu latach gry we Włoszech zdecydowałeś się na przenosiny do Turcji, do Halkbanku Ankara. Skąd taki pomysł?
- Na pewno nie była to dla mnie łatwa decyzja, bo bardzo lubię Włochy. W mojej ocenie jest to świetne miejsce do gry w siatkówkę i do życia. Z drugiej jednak strony potrzebowałem już zmiany otoczenia i nowego doświadczenia, a Halkbank Ankara to dobry zespół, który w tym sezonie będzie występował w Lidze Mistrzów. W tej drużynie mają dużo celów na najbliższy sezon i takie podejście mi się bardzo podoba. Właśnie w takich zespołach chcę grać.
- Włoski klub nie chciał cię zatrzymać?
- To była obustronna decyzja. W minionym sezonie w Trento wymieniono bardzo wielu zawodników i skład zespołu był bardzo odmłodzony. Myślę, że gdyby nie przytrafily mi sie te kontuzje, ostateczny wynik naszej drużyny w lidze włoskiej mógł być dużo lepszy. Teraz znów nastapiły spore roszady w składzie. W tym momencie sądzę, że podjąłem dobrą decyzję przenosząc się do Turcji.
- W Halkbanku Ankara będziesz miał okazję pracować z Lorenzo Bernardim – byłym szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla.
- Słyszałem, że jest bardzo wymagającym trenerem, ale mi takie podejście się podoba, ponieważ przy tego typu szkoleniowcach trzeba bardzo dużo pracować. A jeżeli chcesz się rozwijać i być coraz lepszym, to nie da się tego osiągnąć w inny sposób aniżeli ciężką pracą.