Sopko: zagraliśmy słabe spotkanie
- Nie kończyliśmy akcji za pierwszy razem - na taki powód przegranej swojego zespołu wskazał Martin Spoko. Jego zdaniem rywal w półfinałowym pojedynku był lepszy przede wszystkim w zagrywce, natomiast serwy jego zespołu nie były na tyle mocne by utrudnić mu przyjęcie.
PlusLiga: Nie udało się wam awansować do finału. Jak myślisz co było tego przyczyną?
Martin Sopko: Zagraliśmy słabe spotkanie, czyli tak jak zawsze tutaj, na tej hali. Dzisiaj Resovia była lepsza głównie w kontrataku i zagrywce, która cały czas była bardzo mocno. Natomiast nasze serwy były słabsze. Ponadto zdarzały nam się błędy w decydujących momentach. Myślę, że to były główne powody naszej porażki.
- Jak uważasz z czym mieliście dzisiaj największe problemy?
- Nie kończyliśmy akcji za pierwszy razem, a jak już udało nam się doprowadzić do kontry, to jej również nie potrafiliśmy zakończyć i zdobyć punkt. Jeżeli to nam się nie udawało, to już nie wiem w jaki inny sposób mogliśmy zdobywać punkty. Oceniając naszą skuteczność w ataku z boiska to jak mieliśmy 50% to bardzo dobrze. Nie wychodził nam dzisiaj ten element, a bez niego nie da się wygrywać meczów przeciwko silnym zespołom jak na przykład Resovia.
- Po przerwie jednak wygraliście seta i to z dość dużą przewagą. Co zmieniliście w swojej grze?
- Ta przerwa bardzo nam pomogła, bo po niej wyszliśmy bardzo skoncentrowani na parkiet. Nasz trener nie powiedział nam niczego nowego, wszystko wiedzieliśmy doskonale przed meczem. Niestety, jak widać nie na tyle by zwyciężyć w całym spotkaniu, zabrakło nam 100% motywacji, która wystarczyła tylko na jeden set. Co zmieniliśmy w tym trzecim secie? Generalnie nic. W szatni powiedzieliśmy sobie tylko, że musimy zacząć ryzykować- nic więcej do stracenia nie mamy, przegrywając już 2:0, w najgorszym mogą z nami wygrać 3:0.
- W drugim secie były momenty, że prowadziliście dwoma, trzema punktami, jednak w końcówce i tak rywal okazał się lepszy. Dlaczego?
- Zawsze rozpoczynamy naszą grę od jednej łatwej akcji by zdobyć punkt. Jeżeli ją zepsujemy to od tego momentu tracimy kolejne punkty jeżeli takich akcji nie psulibyśmy wielu to na pewno byłoby inaczej. Nic stało się jak się stało i nie ma nas już w tym turnieju.
- Kto twoim zdaniem spotka się z Resovią w finale?
- Ciężko powiedzieć. To jest już finał Pucharu Polski i każdy chce żeby wygrał najlepszy. Myślę jednak, że jutro w finale z Resovią zagra Kędzierzyn, jeżeli tylko Jarosz pociągnie swoją niesamowitą zagrywkę, którą ma od nowego roku. Sądzę również, że to oni wyjadą z Bydgoszczy z Pucharem.
Powrót do listy