Sparing Jastrzębskiego Węgla i Asseco Resovii
Korzystając z przerwy w II rundzie play off Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów porozumiały się w kwestii rozegrania dwóch meczów kontrolnych.
Przypomnijmy, że ze względu na udział w ten weekend ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w Final Four Ligi Mistrzów w rosyjskim Omsku, swoje drugie spotkanie półfinałowe jastrzębianie rozegrają dopiero 23 marca. Natomiast kolejne mecze półfinałowe z udziałem Resovii odbędą się 24 oraz 25 marca.
W pierwszym ze sparingów (dzisiejszy rozegrano w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej) gospodarze wygrali 3:1 (18:25, 25:23, 25:22, 25:20).
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Tischer, Bontje, Holmes, Kubiak, Gierczyński, Wojtaszek (libero); Asseco Resovia Rzeszów: Bartman, Tichacek, Kosok, Nowakowski, Kovacević, Achrem, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Dobrowolski, Perłowski, Buszek, Grzyb, Schoeps
Po meczu powiedzieli:
Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla):
Ważne, że utrzymaliśmy rytm meczowy. Po dwóch tygodniach przerwy pewnie nie byłoby łatwo grać. Dodatkowo cieszy fakt, że było nam dane zmierzyć się z bardzo dobrym przeciwnikiem. W pierwszym secie zabrakło nam właśnie odpowiedniego rytmu, czekaliśmy na to co zrobi rywal, rozkręcaliśmy się za wolno. W play off nie można sobie na to pozwolić. Musimy odpalać błyskawicznie, jak najlepszy silnik. Potem było już w porządku. Jutro zagramy drugą szóstką, tak by każdy zawodnik miał możliwość gry.
Grzegorz Kosok (środkowy Asseco Resovii Rzeszów):
Te sprawdziany przydadzą się, żeby nie wypaść z rytmu. Dłuższa przerwa pewnie nie wpłynęłaby za dobrze na nasze przygotowania, dlatego przyjechaliśmy się sprawdzić do Jastrzębia. A fakt, że akurat hala w Rzeszowie jest zajęta w związku z targami budowlanymi, trzeba zaakceptować. Jest to obiekt miejski i mają do tego prawo. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to można było zagrać lepiej. Popełniliśmy bardzo dużo błędów, które nie powinny mieć miejsca. Sztab szkoleniowy pewnie wyciągnie wnioski i wskaże nam, co było złe, a co w porządku.