Spotkaj Andreę Anastasiego w Gdańsku i porozmawiaj o „Licencji na trenowanie”
Już w najbliższą sobotę Andrea Anastasi i Kamil Składowski będą prezentowali swoją książkę „Licencja na trenowanie” w wyjątkowym dla trenera miejscu – w Gdańsku. Spotkanie autorskie rusza o godz. 18.30 w Empiku w Galerii Bałtyckiej.
Nie ma na świecie drugiego trenera siatkówki, który mógłby się pochwalić medalami mistrzostw Europy z trzema różnymi reprezentacjami. Andrea Anastasi na swój sukces pracował długie lata, a w ostatniej dekadzie na dobre związał się z naszym krajem. Teraz do sprzedaży trafiła jego autobiografia, w której postanowił opowiedzieć o tym, jak zdobył „licencję na trenowanie”.
Patronem książki są Polska Liga Siatkówki S.A. oraz Polski Związek Piłki Siatkowej.
Kilka fragment książki z rozdziału „Gdański lew”:
„Po raz pierwszy w trenerskiej karierze spędziłem w jed-nym klubie aż pięć sezonów. Poznałem wielu cudownych ludzi, nawiązałem prawdziwe przyjaźnie. Na zawsze za- kochałem się w Trójmieście i w Pomorzu...
Gdy pierwszy raz zobaczyłem Łebę, Władysławowo czy Hel, przeżyłem szok. Wcześniej byłem raczej przyzwyczajony do Morza Śródziemnego, jego gorąca, kolorów, krajobrazów. A tymczasem Bałtyk to inny świat. Oglądając klify, szerokie plaże, bujne lasy, wydmy przez chwilę nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że już tu kiedyś byłem. Nagle mnie olśniło te widoki przypominają sceny z filmu science-fiction, który bardzo lubię. Jakbym był w trakcie kręcenia ujęć do „Diuny” [na podstawie powieści Franka Herberta pod tym samym tytułem; premiera w 1984 r., w reżyserii Davida Lyncha – przyp. red.]. Aż się uśmiechnąłem, bo film kręcono w Kalifornii i Meksyku, jednak równie dobrze można było nagrywać na Helu. Krajobraz jest tutaj nieziemski!”
„Można powiedzieć, że nasza walka z Zenitem to było starcie fiata z ferrari. Tyle tylko, że okazało się, iż nasz samochód, choć mały i niepozorny, to jednak sportowa wersja Abarth, z którą trzeba się liczyć, startując spod świateł, nawet gdy masz supersamochód. Jeżdżę takim na co dzień, wiem o czym mówię.”
„Nie wiedziałem, czego oczekiwać, jak tę tragedię przyj- mą mieszkańcy Gdańska. Zginął ich prezydent. Tymczasem reakcja gdańszczan była bardzo spontaniczna. Wieczorem przed pogrzebem niemal całe miasto wyszło na ulice, oddając mu hołd. Dałem się porwać tłumowi, to było coś, czego nie zapomnę do końca życia...
Gdy wybrałem się na pogrzeb, zdałem sobie sprawę, jak ważnym człowiekiem był i będzie Paweł. W kościele było zimno, bardzo zimno. Pamiętam jak przez mgłę moment rzucania piachu na urnę i właśnie ten chłód. Jedna wypowiedź Pawła utkwiła mi w pamięci: że Gdańsk jest wielkim i historycznym portem, a jako port powinien być otwarty na cały świat i wszystkich ludzi.”
Więcej w książce, która miała swoją premierę 4 września, właśnie ruszają spotkania z autorami. Na początek będzie Gdańsk – 14 września w Empiku w Galerii Bałtyckiej, początek o godz. 18.30. Planowane są także spotkania m.in. w Warszawie (23.09 w Arkadii) i Łodzi (18.09 w Manufakturze).
O książce:
„Jestem od trenowania, a nie od gadania”
Czy ktoś z taką chęcią zwyciężania jak Andrea Anastasi może celowo przegrać? Oczywiście, że tak. W tej książce trener po raz pierwszy zdradza, jak wygląda taki dziwny mecz z perspektywy selekcjonera reprezentacji Polski.
Włoch barwnie opowiada o swojej biało-czerwonej przygodzie, zaczynając nie jak w klasycznej autobiografii od swojego dzieciństwa, lecz pierwszych kroków w zawodzie trenera. Mówi też o rodzącej się pasji do wygrywania i przewodzenia grupie, kulisach porażki na igrzyskach olimpijskich w Londynie, odejściu z reprezentacji Polski i późniejszych sukcesach w Treflu Gdańsk. Wszystko okraszone barwnymi historiami związanymi z biało-czerwonymi, a także swoistym rozliczeniem ze sprawą Mariusza Wlazłego, który nigdy nie zagrał w drużynie Anastasiego.
Poznaj bliżej jedynego trenera na świecie, który zdobywał medal mistrzostw Europy z trzema różnymi reprezentacjami. Zobacz, jak się zdobywa „licencję na trenowanie”.
„Andrea Anastasi. Licencja na trenowanie”
– Wydawnictwo SQN
Autorzy: Andrea Anastasi, Kamil Składowski.