Srećko Lisinac: medal wywalczyliśmy sercem
PGE Skra Bełchatów zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski. Cele miała większe, ale dzięki zajęciu trzeciego miejsca być może będzie mogła zagrać w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. - Zrobiliśmy wszystko, aby mieć taką szansę - mówił środkowy bełchatowian Srećko Lisinac.
plusliga.pl: Nareszcie dobrnęliście do końca
Srećko Lisinać: To prawda. Po wielu meczach przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi udało się nam zdobyć brązowy medal i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Ostatni mecz był dla nas niezwykle ciężki. Dwa poprzednie przegraliśmy, choć mogliśmy pokazać w nich coś więcej i zakończyć rywalizację w trzech spotkaniach.
- Czemu więc nie udało się wcześniej postawić kropki nad „i”? Podaliście rywalowi rękę i o mało nie straciliście medalu.
- Nadal nie potrafimy znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Może myśleliśmy, że trzeci mecz sam się wygra, że przeciwnik odpuści. Ale tak się nie stało. Jastrzębianie zagrali bardzo dobrze i doprowadzili do remisu w rywalizacji. W środę była dla nas ostatnia szansa, aby w tym sezonie coś ugrać. Wiedzieliśmy, że musimy w jakiś sposób znaleźć w sobie siłę i energię, aby wygrać ten pojedynek. Ważne było dla również to, aby zająć trzecie miejsce i mieć szansę na ewentualną grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
- Czyli zagraliście bardziej sercem i wolą walki niż techniką?
- Mogę powiedzieć, że zagraliśmy sercem. Niczym więcej.
- W czasie meczu doznał pan kontuzji. Czy to coś poważnego?
- W pierwszej chwili poczułem mocny ból w stopie i nie mogłem chodzić. Jednak po chwili stanąłem na nogach i na szczęście mogłem wrócić na boisko. Czy to coś poważnego, niedługo zobaczymy. Czułem się trochę winny, gdy doznałem tej kontuzji, ponieważ podobnego urazu w poprzednim meczu nabawił się Facundo Conte i dla niego był to już koniec sezonu.
- Teraz na pewno ma pan chwilę przerwy na odpoczynek, a potem czeka zgrupowanie kadry Serbii.
- Już w najbliższą niedzielę mamy spotkanie. Rozmawiałem z trenem o planach zgrupowania, pytałem czy mogę dostać 2-3 dni wolnego więcej, aby się zregenerować. Jedno jest pewne - w następnym tygodniu na pewno ruszamy z przygotowaniem do Ligi Światowej.