Srecko Lisinac: trzeba wyeliminować błędy
W środę PGE Skrę Bełchatów czeka niezwykle ważne, ale i ciężkie spotkanie w Lidze Mistrzów, z Dynamem Moskwa. Bełchatowianie przegrali dwa grupowe mecze i jeśli myślą o walce w rundzie play off, muszą zdobyć punkty na wyjeździe. - Mamy potencjał i zespół, który stać na awans do dalszych gier - przekonuje Srecko Lisinac. Do Moskwy jego drużyna pojechała po ligowej porażce 0:3 z Aluronem Virtu Warta Zawiercie.
PLISLIGA.PL: Mecz z Aluronem Zawiercie był jednym z tych, w których bardzo się chce, ale nic nie wychodzi?
SRECKO LISINAC: Można powiedzieć, że nic nam nie wychodziło, inaczej niż we wcześniejszych spotkaniach ligowych i inaczej niż się spodziewaliśmy. Ale też należy pogratulować drużynie z Zawiercia, która grała bardzo równo, a przede wszystkim dobrze cały mecz i wygrała zasłużenie. Trzeba błyskawicznie zapomnieć o tej porażce, odbudować się i myśleć o kolejnych spotkaniach, bo każde następne będzie miało coraz większą wagę. Musimy też uważać na nasze błędy, wyeliminować je, żeby taka sytuacja, jak ta ostatnia już się nie powtórzyła.
Siatkarze Warty zrobili wam sporo krzywdy zagrywką, podobnie zresztą jak kilka dni wcześniej ZAKSIE.
SRECKO LISINAC: Spodziewaliśmy się, że będą zagrywali bardzo mocno, ale my musimy patrzeć na swoją grę, bo także dysponujemy mocnym serwisem. Poza tym, powinniśmy wykorzystywać swoje szanse na zdobywanie punktów - obronić piłkę, gdy jest do podbicia, zablokować rywali, gdy zdarza się taka sposobność. Szczególnie gdy rywal jest tak dobrze zmotywowany, jak w niedzielę Aluron, a do tego gra niemal bezbłędnie. Swoimi błędami trochę pomogliśmy im wygrać.
Porażkę w Zawierciu można chyba potraktować w kategoriach wpadki, bo we wcześniejszych spotkaniach ligowych radziliście sobie dobrze?
SRECKO LISINAC: Może to była i wpadka, ale nie możemy sobie na takie pozwalać. Musimy grać równo. Nie wiem, czy jesteśmy trochę zmęczeni, czy to coś innego, ale brakuje nam stabilizacji. Na pewno nie mają na to wpływu jakieś ciężkie treningi. Wprawdzie pracujemy ciężko jeśli tylko mamy okazję, ale przy tak napiętym kalendarzu jest niewiele czasu na spokojne treningi przed meczami. Niemniej, mamy swój cel w tym sezonie i nie możemy go teraz zmienić. Musimy znaleźć tę dobrą dyspozcyję i iść do przodu.
Już w najbliższą środę czeka was niezwykle istotna konfrontacja w Lidze Mistrzów, z Dynamem Moskwa. Macie na koncie dwie porażki i trzecia może zamknąć drogę do dalszych gier. Ciężej będzie pod względem fizycznym czy mentalnym?
SRECKO LISINAC: Jedziemy do Moskwy na niezwykle trudną przeprawę. Dynamo gra ostatnio bardzo dobrze, pokonali 3:0 Biełogorie Biełgorod. Na początku sezonu mieli kryzys, ale już się odbudowali i teraz prezentują się znacznie lepiej niż wtedy.
- Każdy mecz jest ciężki fizycznie i mentalnie. Być może tym razem presja będzie większa, bo gramy praktycznie o być albo nie być w Lidze Mistrzów. Ale właściwie nieustannie gramy pod presją i jesteśmy z nią oswojeni. Mam nadzieję, że w Moskwie presja pomoże nam wznieść się na ten najwyższy poziom.
Bierze pan pod uwagę, że PGE Skra Bełchatów może zakończyć udział w Lidze Mistrzów na fazie grupowej?
SRECKO LISINAC: W ogóle nie chcę nawet myśleć w takich kategoriach. Dopóki jest szansa na wyjście z grupy, trzeba wierzyć, że się uda. Mamy potencjał i zespół, który stać na awans do rundy play off.