Srećko Lisinac: Zapomnieć o tej porażce
W pierwszym półfinale Pucharu Polski PGE Skra Bełchatów uległa zespołowi Lotosowi Trefl Gdańsk 1:3.
PlusLiga.pl: Co było przyczyną waszej porażki z Lotosem?
Srećko Lisinac: Nie graliśmy dobrze, nie gralismy też źle, ale w kilku kluczowych momentach nie umieliśmy zatrzymać piłki po naszej stronie, zagrać lepszej akcji i wygrać meczu. Patrzymy teraz w przyszłość, chcemy zagrać lepiej przeciwko Jastrzębiowi, zdobyć 3. miejsce i wywalczyć miejsce w Lidze Mistrzów. Jedyne, co możemy zrobić, to zapomnieć o tej porażce, ponieważ jeżeli będziemy o niej myśleć, to możemy nie zagrać dobrze w naszych najważniejszych meczach, bo to już końcówka sezonu. Chcieliśmy wygrać i zagrać w finale przeciwko drużynie z drugiego półfinalu. Byliśmy blisko w niektórych momentach, ale czasami brakowało nam szczęścia. Piłka nie chciała być naszym przyjacielem.
- Czy rywale was czymś zaskoczyli?
- Nie zaskoczyli nas w żadnym elemencie. Wiedzieliśmy, co powinniśmy robić i próbowaliśmy tak grać. Myślę, że graliśmy dobrze w wielu elementach, ale Lotos również świetnie się spisał i dobrze czytał naszą grę.
- W play-offach Lotos wygrał z wami 3:1. To oni znaleźli sposób, by was pokonać, czy to wy nie potrafiliście wygrać z nimi?
- Myślę, że to bardziej zależało od nas, czy wygramy, czy nie. Stawiali nam duży opór, a my nie graliśmy na swoim poziomie.
- PGE Skra przechodzi przez swgo rodzaju kryzys? Początek sezonu mieliście przecież bardzo dobry.
- Myślę, że tak. Jak wiesz, na początku sezonu Resovia nie grała zbyt dobrze, wielu zawodników wróciło z mistrzostw świata. Nie grali tak dobrze, mieli kryzys w początkowym okresie, a my pierwszą część sezonu zagraliśmy znakomicie. Zresztą do ostatniego miesiąca graliśmy dobrze. Ale teraz my mamy jakiś kryzys i nie potrafimy grać na odpowiednim poziomie.
- Co jest waszym największym problemem?
- Trudno powiedzieć. Wielu zawodników grało w mistrzostwach świata w zeszłym roku, nie mieli czasu na odpoczynek, na wyleczenie kontuzji. Mogę znaleźć milion powodów, ale teraz musimy skoncentrować się na tym, co jeszcze przed nami.