Środa z CEV Ligą Mistrzów: Sir Sicoma Monini Perugia - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:1
Porażką pożegnali się z rozgrywkami tegorocznej CEV Ligi Mistrzów siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. Sir Sicoma Monini Perugia pokonał w szóstej kolejce fazy grupowej lidera PlusLigi 3:1 (25:17, 25:27, 25:17, 25:19). Stołeczny zespół nie wywalczył awansu do ćwierćifnału.
Przed rozpoczęciem środowej serii spotkań warszawski zespół miał jeszcze matematyczne szanse awansu do fazy pucharowej, ale nie były one duże. Jednym z podstawowych warunków oczywiście było trzypunktowe zwycięstwo we Włoszech. I ten warunek nie został spełniony, a gracze VERVY nie zdołali wykorzystać faktu, że trener włoskiej drużyny Vital Heynen dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Nawet na chwilę na boisko nie weszli Wilfredo Leon, Luciano De Cecco, czy Marko Podrascanin.
Mecz źle zaczął się dla drużyny trenera Andrei Anastasiego, a jego zawodnicy sprawiali wrażenie, jakby nie dojechali mentalnie do hali. Wśród nich nie było środkowego Piotra Nowakowskiego, który przed wylotem zespołu do Włoch miał kolizję samochodową i został w kraju. Warszawski klub zapewnia, że Nowakowskiemu nic się nie stało, ale na wszelki wypadek nie poleciał do Włoch. Jego koledzy w pierwszym secie właściwie nie podjęli walki i przegrali bardzo wyraźnie. Anastasi na drugiego seta postanowił zmienić rozgrywającego i na boisku pojawił się Michał Kozłowski. VERVA zaczęła grać z werwą, dużo lepiej, z większą ambicją. Warszawski zespół od samego początku wyraźnie prowadził i wydawało się, że zwycięży bardzo wysoko. Tymczasem gracze Heynena zaczęli odrabiać straty i jako pierwsi stanęli przed szansą wygrania seta. Warszawska drużyna nie załamała się straconą przewagą tylko obroniła dwie piłki setowe, a później, po asie serwisowym Igora Grobelnego zapewniła sobie zwycięstwo.
Niestety, to... by było na tyle. W dwóch kolejnych setach zdecydowaną przewagę miała włoska drużyna, która kolejny raz pokonała VERVĘ Warszawa ORLEN Paliwa 3:1 w CEV Lidze Mistrzów, bo dokładnie taki sam rezultat padł w meczu w Warszawie. A gracze Anastasiego mogą już skupić się na rozgrywkach PlusLigi. W sobotę o godz. 14.45 w hitowym starciu podejmą PGE Skrę Bełchatów.
Powrót do listy