Środa z PlusLigą: Aluron CMC Warta Zawiercie - Ślepsk Malow Suwałki 3:1
Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie pokonali Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (34:32, 19:25, 27:25, 25:13). Nagroda MVP trafiła w ręce Garreta Muagututii.
Niewiele ponad miesiąc temu zespół Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał w Suwałkach Ślepsk Malow 3:0, a był to mecz rundy rewanżowej. W środę drużyny mierzyły się w meczu pierwszej rundy, a jego wynik wliczał się do klasyfikacji, która wyłoni drużyny uczestniczące w rozgrywkach o TAURON Puchar Polski. Wygrana przypieczętowała awans do tych rozgrywek ekipy z Zawiercia.
Spotkanie rozpoczęło się o nietypowej, jak dla meczów w środku tygodnia porze, bo o godz. 15. Jest to spowodowane udziałem dwóch polskich drużyn, PGE Skry Bełchatów i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, w turnieju CEV Ligi Mistrzów i transmisji w Polsacie Sport z ich meczów. Ekipa Igora Kolakovicia miała w planach przełamanie złej passy - w tym roku przegrała oba mecze i nie dodała do swojego dorobku ani jednego punktu - a Ślepsk Malow też zapowiadał walkę o trzy punkty.
W pierwszym secie suwalska drużyna wyglądała, jakby nie dojechała na mecz. Na początku zawiercianie szybko zbudowali przewagę, która pozwoliła im długo kontrolować przebieg gry. Po autowym ataku Cezarego Sapińskiego było 9:4 dla gospodarzy. Im dłużej jednak trwał ten set, tym gracze trenera Andrzeja Kowala zbliżali się do rywali. Po asie serwisowym Patryka Szwaradzkiego było tylko 20:18 dla gospodarzy, chwilę później, po kolejnym asie, tym razem Łukasza Rudzewicza, 22:21, a do remisu, broniąc pierwszej piłki setowej, doprowadził Bartłomiej Bołądź. Inicjatywa w tej grze na przewagi należała do Aluronu CMC, który wychodził na prowadzenie, a Ślepsk Malow go dościgał. Aż wreszcie przy stanie 32:32 Sebastian Warda zablokował Mateusza Malinowskiego, a następnie sulwalski blok zatrzymał Garreta Muagututię. Ślepsk Malow wygrał premierową partię 34:32.
W pierwszej partii kapitalnie grał Bołądź, który skończył aż 13 z 16 ataków! I drugi set też się zacząl tak, jakby to suwalska drużyna miala dyktować warunki. Po autowym ataku Malinowskiego było 7:4 dla gości, ale gospodarze bardzo szybko opanowali sytuację i pewnie wygrali 25:19. Bołądź nie bardzo miał wsparcie w ataku u kolegów, a z kolei w ekipie gospodarzy ten atak był rozłożony bardziej równomiernie.
Gdy zespoły wchodziły w decydującą fazę tego seta, Ślepsk Malow prowadził w Zawierciu 21:20, ale chwilę później był już remis, gdy pomylił się w ataku Tomas Rousseaux. A kilka akcji później znów stało się jasne, że zespoły kolejny raz walczyć będą na przewagi. I znów lepsi okazali się w tej walce gospodarze, bo przy stanie 25:25 sprytnie zaatakował Muagututia, a chwilę później zablokowany został Rousseaux. 27:25 wygrali zawodnicy z Zawiercia i wyszli na prowadzenie 2:1.
To był ostatni moment w tym meczu, gdy jeszcze gracze Ślepska Malow walczyli o zwycięstwo. W czwartym, jak się później okazało, ostatnim secie przewaga Aluronu CMC Warty była zdecydowana, a liczba punktów po zawierciańskiej stronie rosła z zawrotną prędkością. Ekipa gospodarzy popisywała się efektownymi i przede wszystkim efektywnymi zagraniami i szybko stało się pewne, że trzy punkty zostaną w Zawierciu. Ostatecznie Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała tego seta 25:19 i cały mecz 3:1.
Relację punkt po punkcie oraz statystyki można znaleźć tutaj.
Powrót do listy