Środa z PlusLigą: AZS Częstochowa - BBTS Bielsko-Biała 3:2
AZS Częstochowa w środę podejmował przed własną publicznością BBTS Bielsko-Biała. Było to zaległe spotkanie 12. kolejki PlusLigi. Po zaciętym pięciosetowym meczu, ostatecznie triumfowali częstochowianie. Nagroda MVP trafiła do Rafaela Redwitza.
Pierwszą partię od skutecznej kiwki rozpoczął Grzegorz Pilarz (1:0). Chwilę później tan sam zawodnik posłał na stronę gospodarzy asa serwisowego (2:0). AZS dość szybko odrobił straty i do stanu (6:6) zespoły grały punkt za punkt. Następnie biało-zieloni dzięki dwóm udanym kontratakom objęli prowadzenie (8:6). Częstochowianie do drugiej przerwy technicznej kontynuowali swoją dobrą grę i na czasie utrzymali swoją dwupunktową przewagę (16:14). Przed krótką pauzą Bartłomiej Krulicki zaserwował piłkę w aut. Końcówka była bardzo wyrównana (23:23). Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili goście. W ostatniej akcji Krulicki zatrzymał w ataku Bartłomieja Lipińskiego (28:26).
BBTS kolejnego seta zaczął z wysokiego „c”. Mocne, odrzucające zagrywki Marcina Wiki dały im prowadzenie (5:0). W tej sytuacji trener Michał Bąkiewicz zdecydował się na zmianę jednego przyjmującego. Miejsce Mateja Pataka zajął Stanisław Wawrzyńczyk. Na niewiele się to zdało, bowiem na czasie goście prowadzili (8:1). W zespole gospodarzy w tym czasie trudno było szukać elementu, który funkcjonowałby tak jak należy. Podopieczni Krzysztofa Stelmach w dalszej części tego seta utrzymywali wysoki poziom skuteczności w ataku (16:10). Do końca byli też skoncentrowani i wygrali ten fragment meczu do 18. Ostatni punkt z prawego skrzydła zdobył Bartosz Janeczek.
Seta numer trzy lepiej zaczęli zawodnicy z Bielska-Białej, którzy dość szybko objęli prowadzenie (6:3). AZS nie złożył broni i dzięki zagrywce Łukasza Polańskiego najpierw doprowadził do remisu (7:7), a chwilę później schodził na czas prowadząc (8:7). Po wznowieniu gry goście zaczęli popełniać coraz więcej prostych błędów, przede wszystkim w ataku (9:12). BBTS mimo to nie poddał się. Dzięki serii zagrywek Janeczka doprowadził do remisu (15:15). Końcówka tej partii podobnie jak pierwszej była bardzo zacięta. W ostatniej akcji Sergiej Kapelus zaatakował w aut z lewego skrzydła (22:25).
Akademicy podbudowani wygraną w secie trzecim, kolejnego rozpoczęli od bardzo skutecznej gry w obronie oraz ataku. Przed przerwa techniczną wypracowali czteropunktową przewagę (8:4). Po wznowieniu gry goście odrobili kilka punktów (10:11), ale chwilę później biało-zieloni ponownie odskoczyli na cztery oczka (16:12). Przed przerwą skutecznie z szóstej strefy zaatakował Patak. W dalszej części partii gra toczyła się pod dyktando częstochowian. Zwycięstwo skutecznym atakiem ze środka przypieczętował Polański (25:20).
Tie-break od początku był bardzo wyrównany (5:5). Każdej z drużyn zależało na dopisaniu do swojego konta dwóch, cennych punktów. Przed zamianą stron AZS wypracował dwa oczka przewagi (8:6). W tym fragmencie gry oba zespoły bardzo dobrze spisywały się w obronie. Po krótkiej przerwie AZS zaczął dominować na parkiecie w każdym elemencie (15:9). Spotkanie zakończył autowym atakiem Kapelus.
AZS Częstochowa - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (26:28, 18:25, 25:22, 25:20, 15:9)
Statystyki do meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25230&Page=S