Środa z PlusLigą: Cerrad Enea Czarni Radom - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
Drużyna Cerrad Enea Czarni Radom przegrała z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 14:25, 17:25) w zaległym meczu 9. kolejki PlusLigi. Statuetkę MVP zdobył Aleksander Śliwka.
Już w pierwszych akcjach kędzierzynianie pokazali, kto rządzi na boisku. Szybkie akcje na siatce dały im prowadzenie 5:0 i ustawiły grę w secie. Radomianie nie byli w stanie przeciwstawić się sile ataku podopiecznych Nikoli Grbicia, a ich pojedyncze akcje nie zniwelowały strat 13:7. Nie pomogła zmiana atakującego w radomskiej drużynie. Mimo, że wprowadzony na boisko Daniel Gąsior mógł się pochwalić stu procentową skutecznością na siatce w tej partii, nie poprawiło to gry gospodarzy, którzy nadal mieli problemy z przyjęciem zagrywki przeciwnika. Kędzierzynianie doskonale czytali grę radomian, stawiając pięć punktowych bloków i powiększając przewagę do siedmiu oczek 20:13. Choć w końcówce partii podopieczni Nikoli Grbicia popełnili kilka błędów, nie wpłynęło to na wynik seta, którego wygrali do 19.
Druga odsłona rozpoczęła się podobnie jak pierwsza – od prowadzenia ZAKSY 8:4. Dobrze spisywał się Aleksander Śliwka, punkty atakiem dokładał Łukasz Kaczmarek i przewaga kędzierzynian utrzymywała się na poziomie czterech, pięciu punktów 12:7. Radomianie próbowali walczyć, ale pojedyncze akcje Daniela Gąsiora i Lucasa Loha to było za mało, aby odrobić straty 15:10. W drugiej części partii grała już tylko jedna drużyna. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzy-Koźle punktowała zagrywką, blokiem, świetnie grała w kontrataku, pozwalając rywalom ugrać w secie tylko 14 oczek.
W kolejnej partii kędzierzynianie dominowali od pierwszej akcji. Szybko wyszli na prowadzenie 9:5 i w kolejnych akcjach powiększali przewagę 15:7. Wprowadzeni na boisko zmiennicy Mateusz Zawalski oraz Adrian Staszewski nadal utrzymywali wysoki poziom gry 19:13. Radomianie byli tylko tłem dla świenie spisujacych się rywali, grali nerwowo, popełniali błędy w każdej akcji, dostarczając punkty rywalom 19:13. Zepsuta zagrywka Daniela Gąsiora zakończyła seta 25:17.
Powrót do listy