Środa z PlusLigą: Cuprum Lubin - Cerrad Enea Czarni Radom 1:3
Siatkarze Cuprum Lubin przegrali z Cerradem Eneą Czarnymi Radom 1:3 (25:22, 28:30, 22:25, 21:25) w rozegranym awansem meczu trzynastej kolejki PlusLigi. MVP wybrano atakującego Cerradu Enei Czarnych Karola Butryna.
Lubinianie byli sprawcami jednej z największych niespodzianek w tym sezonie, bo pokonali w Bełchatowie PGE Skrę 3:2. Co ciekawe, to ich jedyna wygrana jak do tej pory. Oprócz dwóch punmtów wywalczonych w hali Energia mają na koncie też jeden za porażkę z Aluronem Virtu CMC Zawiercie.
Z kolei radomianie słabo zaczęli sezon, bo od dwóch wyjazdowych porażek w Olsztynie i Gdańsku, ale dwa kolejne spotkania, we własnej hali, już wygrali. I zapowiadali, że w Lubinie także mają zamiar wywalczyć zwycięstwo, ale gospodarze nie zamierzali im na to pozwolić. Już w pierwszym secie podopieczni Marcelo Fronckowiaka zwyciężyli do 22, a drugiego rozpoczęli od prowadzenia 8:3.Świetnie punktowali Jakub Ziobrowski, Kamil Maruszyk i Bartłomiel Lipiński.
Trener Robert Prygiel denerwował się przy ławce, a jego podopieczni długo odrabiali straty. Doprowadzić do remisu udało im się dopiero w końcówce, gdy Karol Butryn zaatakował z przechodzącej i było po 21, a chwilę później skutecznym atakiem popisał się Athanasios Protopsaltis i goście wyszli na prowadzenie 23:22. O wygranej decydowała gra na przewagi, a remis po dwóch setach radomianom zapewnił Karol Butryn.
Kilka świetnych akcji tego ostatniego dało Cerrad Enei Czarnym prowadzenie 5:2 w kolejnej partii, ale lubianie pozbierali się i przez większą część seta to oni mieli inicjatywę. W końcówce wyszło jednak większe doświadczenie drużyny Prygla. Po bloku na Lipińskim był remis 21:21, a Bartosz Firszt skutecznym atakiem na 25:22 zapewnił drużynie z Radomia prowadzenie 2:1.
To był ten moment, w którym obie drużyny przekonały się, kto jest lepszy. Choć czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia lubinian 4:2 to jednak było widać przewagę w umiejętnościach zespołu z Radomia. Drużyna Cuprum, dzięki pojedynczym zrywom, prowadziła - jeśli chodzi o wynik - w miarę wyrównaną grę, choć ze wskazaniem na gości. W końcówce nie było już żadnych wątpliwości, że lepsi są radomianie, którzy w czwartej partii wygrali 25:21.
Powrót do listy