Środa z PlusLigą: Effector Kielce - Asseco Resovia Rzeszów 0:3
Effector Kielce przegrał z Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (18:25, 16:25, 14:25) w meczu 25. kolejki PlusLigi, które zostało rozegrane awansem. MVP spotkania został wybrany Dmytro Paszycki. Rzeszowienie w dalszym ciągu zachowują szansę na grę w finale o mistrzostwo Polski. Kielczanie natomiast na dwie kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej mają na swoim koncie tylko cztery zwycięstwa.
- Należy wykorzystać to, że zespół z Rzeszowa nie może sobie pozwolić nawet na stratę seta. Musimy doprowadzać do stykowych sytuacji w końcówkach. Nie mamy nic do stracenia, a oni muszą się pilnować - powiedział przed spotkaniem Adrian Buchowski, przyjmujący Effectora Kielce.
Do stanu (5:5) w pierwszej partii zespoły grały punkt za punkt. Następnie inicjatywę przejęli goście, którzy na przerwie technicznej wyszli na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Po wznowieniu gry serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Nikołaj Penczew oraz Russell Holmes. Kielczanie mieli spore problemy z dokłanym przyjęciem serwisu. Po kolejnym udanym ataku wspomnianego Penczewa, Asseco Resovia schodziła na drugi czas prowadząc (16:8). Co prawda w końcówce gospodarze zniwelowali stratę do pięciu oczek, ale ostatnie słowo należało do rzeszowian, którzy pewnie wygrali do 18.
Drugi set podobnie jak wcześniejszy lepiej zaczęli mistrzowie Polski, którzy szybko wypracowali trzypunktową przewagę i utrzymali ją na czasie. Chwilę przed pauzą skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Bartosz Kurek (8:5). W dalszej części tej partii goście w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku. Przed drugą przerwą techniczną siatkarze z Rzeszowa odskoczyli na pięć oczek (16:11). Przed pauzą skutecznie z drugiej linii zaatakował Penczew. Po wznowieniu gry serią świetnych zagrywek popisał się Dmytro Paszycki (21:13). Asseco Resovia do końca zagrała pewnie i zwyciężyła do 16.
Drużyna z Podkarpacia seta numer trzy rozpoczęła z wysokiego „c”. W polu serwisowym nie miał sobie równych Penczew (6:0) i (8:2). Rzeszowianie w tej części meczu dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na drugiej przerwie technicznej ich prowadzenie wzrosło do dziesięciu punktów (16:6). Tę partię i zarazem całe spotkanie zakończył Mateusz Bieniek, który posłał zagrywkę w aut. Effector Kielce ostatniego seta przegrał do 14.
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26361&Page=S
Powrót do listy