Środa z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 2:3
Jastrzębski Węgiel przegrał z Indykpolem AZS Olsztyn 2:3 (31:33, 25:21, 27:25, 22:25, 13:15) w meczu 21 kolejki PlusLigi. MVP Marcel Lux.
O środowym przeciwniku gospodarzy zapewne najwięcej wie… ich szkoleniowiec. Roberto Santilli do połowy grudnia ubiegłego roku prowadził olsztyński zespół. Później, w wyniku porozumienia pomiędzy JW i olsztyńskim klubem, przeniósł się na ławkę trenerską do Jastrzębia. W Olsztynie zaś Włocha zastąpił trener Michał Mieszko Gogol. Szkoleniowiec Pomarańczowych pracował w klubie z Warmii i Mazur z powodzeniem. W minionych rozgrywkach doszedł z tamtejszą drużyną do półfinału mistrzostw Polski. Jak sam przyznaje, będzie to dla niego szczególny mecz.
– Nie może być inaczej. W Olsztynie zostawiłem cząstkę mojego serca. Praca w Indykpolu AZS to było świetnie doświadczenie, przede wszystkim w wymiarze ludzkim. Zżyłem się bardzo z prezesem Jankowskim, członkami sztabu, zawodnikami i wreszcie kibicami. Wspólnie osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Ale jestem zawodowcem, teraz pracuję w Jastrzębskim Węglu i to tutaj wkładam maksimum swojego zaangażowania i energii w to, co robię. Dlatego zrobię wszystko, by moja obecna drużyna cieszyła się ze zwycięstwa w środowym meczu – mówi Roberto Santilli.
Mecz był długi i zacięty. Już pierwszy set dostarczył wielu emocji. Wójnę nerwów lepiej wytrzymali olsztynianie, mimo że zespół gospodarzy miał w sumie aż siedem okazji do zamknięcia partii na swoją korzyść (31:33).
W drugim secie był remis 20:20. Po czasie wziętym przez trenera Mieszko Gogola, Fromm dołożył kolejne „oczko”, a następnie goście popełnili błąd ustawienia (22:20). Szkoleniowiec gości wziął kolejną przerwę na żądanie, po której gospodarze uzyskali następny punkt (23:20). Piłki setowe dał gospodarzom udany atak Konarskiego (24:21). Tym razem Pomarańczowi wykorzystali pierwszą ze swoich szans, ponieważ Pietraszko wyraźnie przestrzelił w aut (25:21).
Kolejny set znowu gra na przewagi. Piłki setowe zapewnił JW Konarski, ale olsztyńska drużyna pozostała w grze (24:24). Później znakomicie przyjął Jakub Popiwczak, a Lyneel zrobił co do niego należało w ofensywie (25:24). I tym razem wyszli oni z opresji. Za trzecim razem Kampa posłał na stronę przeciwników taki serwis, że Lux okazał się bezradny (27:25).
Jastrzębki Węgiel prowadził w czwartym secie 17:14. Olsztynianie nie byliby w tym meczu sobą, gdyby łatwo odpuścili (18:17). Tak długo naciskali na Pomarańczowych, że wreszcie wyrównali wynik seta (20:20), a następnie cieszyli się już z przewagi 23:21. Jak się okazało, takiej szansy nie wypuścili już z rąk i doprowadzili do tie-breaka (25:22).
Piąty set padł łupem gości, którzy prowadzili już 11:8. Gospodarze nie dawali za wygraną, ale ostatecznie triumfowali byli podopieczni trenera Santillego.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/LiveScore.aspx?ID=1054
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1054&mID=27906&Page=S
Powrót do listy