Środa z PlusLigą: Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:2
Niezwykle interesujące starcie w Jastrzębiu-Zdroju. Ligowy klasyk w wieloma podtekstami i olbrzymią dawką emocji był ozdobą tej kolejki. Po pięciosetowej walce jastrzębianie znowu pokonali PGE Skrę, już po raz dziewiąty z rzędu!
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101020.html#stats
W historii ligowych starć obie drużyny rywalizowały już 74 razy, dziś walczą już po raz 75. Aż 47 meczów wygrywali bełchatowianie, 27 razy górą byli gospodarze dzisiejszego starcia. Co ciekawe, aż 8 ostatnich meczów wygrywał Jastrzębski! Po raz ostatni PGE Skra wygrała z tym rywalem 26 lutego 2017 roku, w ekipie z Bełchatowa grali Bartosz Kurek, Mariusz Wlazły, Bartosz Bednorz czy Srećko Lisinac.
Trener jastrzębian Luke Reynolds postawił od początku na Tomasza Fornala, sadzając na ławce dobrze dysponowanego ostatnio Rafała Szymurę. Z kolei Michał Mieszko Gogol wybrał Karola Kłosa i Mateusza Bieńka, sadzając na ławce Norberta Hubera. W ekipie gospodarzy nadal nie mógł zagrać Łukasz Wiśniewski, w PGE Skrze zabrakło Bartosza Filipiaka. Od pierwszych akcji premierowej odsłony widać było ogromną mobilizację po obu stronach siatki, lecz to przyjezdni lepiej weszli w mecz. Słabo prezentował się atakujący jastrzębian Mohamed Al Hachdadi, średnio grał także Fornal. Bełchatowianie zwyciężyli do 22. Trener Reynolds reagował i dokonał szybko zmian – wprowadził na boisko Szymurę oraz Jakuba Buckiego. To zupełnie odmieniło obraz spotkania, Szymura ustabilizował przyjęcie, kończył ważne akcje, a Bucki rewelacyjnie zagrywał i raz po raz rozbijał blok rywali. Oglądaliśmy mnóstwo świetnych wymian, efektownych zbić i obron. Hit absolutnie spełniał oczekiwani jeżeli chodzi o poziom oraz widowiskowość. Dwie kolejne partie padły łupem jastrzębian, który mieli bardzo dużą szansę, by po raz dziewiąty z rzędu pokonać PGE Skrę w ligowym starciu!
Mieli ogromną szansę, prowadzili już 19:16 i wtedy zupełnie stanęli. Przegrali seta właściwie w jednym ustawieniu! Bardzo dobrze zagrywał Milad Ebadipour, a kolejni gracze gospodarzy nie potrafili zapunktować. Szczególnie duży przestój miał Francuz Yacine Louati. A trener bełchatowian przeprowadził podwójną zmianę, w której zamiast atakującego pojawił się Huber. On też w kluczowej akcji blokował, a po chwili Karol Kłos skończył piłkę ze skrzydła. Po tak efektownej końcówce mogliśmy się spodziewać jeszcze większego ognia w tie-breaku.
Wydawało się, iż te emocje bełchatowian wystarczą im do odniesienia sukcesu w całym spotkaniu. Zaczęli od prowadzenia 2:0, jednak później coraz lepiej grali gospodarze. Kapitalnie serwował Bucki, a w ataku mylili się kolejni gracze przyjezdnych. Jastrzębianie tym razem już nie stracili prowadzenia i po raz dziewiąty z rzędu pokonali w PlusLidze PGE Skrę.
MVP meczu: Rafał Szymura (Jastrzębski Węgiel).