Środa z PlusLigą: Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom 0:3
Łuczniczka Bydgoszcz przegrała z Cerradem Czarnymi Radom 0:3 (20:25, 29:31, 20:25) w meczu inaugurującym 29. kolejkę spotkań PlusLigi. MVP Dejan Vincic
Oba zespoły rozgrywały pierwszą partię w najmocniejszych składach. Atakującym zespołu Cerradu Czarnych Radom był Wojciech Żaliński, w ekipie Łuczniczki po przekątnej z rozgrywającym zagrał Filipiak, który w ostatnim czasie wracał do sił po urazie kostki. Mecz zaczął się od wyrównanej gry obu zespołów, jednak gospodarzom dość szybko dała się we znaki trudna zagrywka Czarnych. Podopieczni Roberta Prygla właśnie dzięki niej wyszli na trzypunktowe prowadzenie przy stanie 13:10. Chociaż Łuczniczka próbowała odrobić stratę, która urosła do pięciu oczek, ostatecznie nie udało jednak doprowadzić do zaciętej końcówki. Dobry blok Czarnych, w połączeniu z obroną pozwoliły na pewne zwycięstwo w pierwszej partii (25:20).
Drugi set zaczął się znacznie lepiej dla gospodarzy. Na boisku od początku zameldował się Goas. Skutecznie na skrzydłach spisywali się zarówno Ananiev, jak i Gorchaniuk, oprócz skutecznych, silnych ataków, skrzydłowi pokazywali również cały wachlarz technicznych rozwiązań. Po stronie ekipy z Radomia pojawiło się więcej błędów, goście częściej psuli zagrywki, Wojciech Żaliński został zmieniony przez Michała Filipa na pozycji atakującego. Chociaż Łuczniczka prowadziła praktycznie przez całego seta, w końcówce to Czarni Radom wyszli na prowadzenie. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, żółtą kartką został ukarany trener Bednaruk, który nie mógł się zgodzić z niektórymi decyzjami sędziowskimi. Tym razem losy seta rozstrzygły się dopiero w końcówce. Dwa świetne ataki Gorchaniuka dały Łuczniczce pierwszą piłkę setową przy stanie 24:23, chociaż jeszcze kilka akcji wcześniej gospodarze przegrywali 20:22. Goście obronili się i tym samym doprowadzili do gry na przewagi. Set toczył się w nieskończoność, chociaż oba zespoły miały w górze piłki na skończenie tej partii, kolejne akcje nie przynosiły rozstrzygnięcia. Dopiero dwa punktowe serwisy Teryomenki zakończyły tę odsłonę wynikiem 31:29 dla WKS-u.
Trzecią partię trener Bednaruk rozpoczął z jedną zmianą – za Ananieva na boisku pojawił się Gryc. Chociaż gospodarze otworzyli seta z wysokiego „C”, skuteczny blok i zagrywka radomian doprowadziły do wyrównania. Dobra dyspozycja Michała Filipa i Tomasza Fornala wyprowadziły Czarnych na prowadzenie 12:8, zespół gości zaczął grać coraz swobodniej i pokazał kilka ciekawych zagrań. Po stronie Łuczniczki zaczęły mnożyć się błędy, szczególnie w polu serwisowym, skutecznie uniemożliwiało im odrobienie strat. Podobnie jak w pierwszym secie, nie było mowy o zaciętej końcówce, mecz zakończyła autowa zagrywka Łuczniczki przy stanie 20:25.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/LiveScore.aspx?ID=1048
Statystyki meczowe: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27564&Page=S