Środa z PlusLigą: Ślepsk Malow Suwałki - PGE Skra Bełchatów 1:3
Ślepsk Malow Suwałki przegrał PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 22:25, 22:25, 24:26) w meczu 23. kolejki PlusLigi. MVP został wybrany Grzegorz Łomacz. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną bełchatowian, ale wtedy zwyciężyli 3:0.
Wspomniane drużyny spotkały się ze sobą dokładnie 10 dni temu w Bełchatowie. Pozadrugim setem, który był najbardziej wyrównany w pozostałych dwóch warunki gry od poczatku do końca dyktowali siatkarze PGE Skry. Przed rewanżem jednak goście doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że czekać ich będzie trudna ligowa potyczka.
- To będzie trudny mecz, musimy od początku narzucić swój styl, zagrać dobrze i mam nadzieję, że będziemy gotowi na to spotkanie - powiedział przed pierwszym gwizdkiem Taylor Sander, przyjmujący Skry Bełchatów.
Dla Ślepska Malow to ważne rewanżowe spotkanie. Potencjalna wygrana pozwoli bowiem siatkarzom z Suwałk na utrzymanie szans na grę w fazie play off. Biało-niebiescy, po meczu z Jastrzębskim Węglem, niezmiennie zajmują 10. miejsce w lidze, mając przy tym zaledwie punkt straty do Indykpolu AZS Olsztyn i dwa do GKS-u Katowice. Bezpośredni rywale Ślepska Malow Suwałki ostatnią kolejkę spotkań również zakończyli bez zdobyczy punktowej. Olsztynianie przegrali w Gdańsku, natomiast “Gieksa” musiała uznać wyższość Stali Nysa.
Pierwszą partię spotkania z wysokiego "c" rozpoczęli gospodarze. Serią świetnych zagrywek popisał się Bartłomiej Bołądź 5:2 oraz Tomas Rousseaux 8:4. W tych pierwszych akcjach bełchatowianie mieli dość spore trudności ze skutecznością w pierwszej akcji. Do tego nie wystrzegali się prostych błędów 5:10. Z kolei po stronie Ślepska Malow ręki w ataku nie zwalniał Marcin Waliński 12:6 oraz Rousseaux 15:10. Zawodnicy z Bełchatowa nie mieli zamiaru się poddać. Dzięki serii bardzo dobrych zagrywek Sandera zmniejszyli dystans do jednego oczka 16:17. Kilka kolejnych akcji zespoły grały praktycznie punkt za punkt 21:20. Ostatecznie nerwową końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli suwalszczanie, którzy dobrze spisywali się w obronie i kontrataku 25:23. Tę premierową odsłonę meczu zakończył błąd w polu serwisowym Sandera.
Podopieczni Michała Mieszko Gogola bardzo szybko wyciągnęli wnioski z porażki. W kolejnym secie dość szybko narzucili rywalom swój rytm gry. Dobra zagrywka Grzegorza Łomacza, a do tego pewna ręka w ataku Bartosza Filipiaka dała im prowadzenie 9:6. Z kolei za grę na środku należało pochwalić Norberta Hubera 10:7. Zespół z Suwałk nie składał broni. Robił, co tylko mógł, aby dotrzymać kroku ekipie gości 13:15. Równy poziom ataku utrzymywał Bołądź 14:16. Do końca toczyła się dość równa gra, ale tym razem więcej zimnej krwi zachowali bełchatowianie 25:22. Tę partię zakończył błąd na zagrywce Bołądzia.
Trzeci set rozpoczął się od dobrych zagrywek Sandera 3:1. Ślepsk Malow szybko jednak doprowadził do remisu 3:3. Od tego momentu, aż do połowy tej części meczu drużyny toczyły dość równą rywalizację, wystrzegając się przy tym prostych błędów 11:11. Jednak, kiedy w polu serwisowym gości pojawił się Milad Ebadipour zdołali oni zbudować kilkupunktową przewagę 16:13. Do końca warunki gry już dyktowali siatkarze PGE Skry 23:18, choć podopiecznym Andrzeja Kowala nie można było odmówić waleczności 22:24. Jednak ostatnie słowo należało do przyjezdnych 25:22. Ostatni punkt na wagę prowadzenia w tym meczu zdobył Sander.
Kolejna część środowego meczu była bardzo zacięta i wyrównana 6:6. Na przestrzeni całej partii ani jednej, ani drugiej drużynie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej 12:12 i 18:18. Emocji nie brakowało do ostatniej piłki. Mecz zakończyła zacięta końcówka grana na przewagi, w której skuteczniejsi okazali się bełchatowianie. Ostatnie dwa punkty zdobył Filipiak - najpierw atakiem, a później blokiem, kiedy to zatrzymał on atak Rousseaux 26:24.
Relacja pkt za pkt: https://www.plusliga.pl/games/id/1101102.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/games/id/1101102.html#stats