Środa z PlusLigą: Trefl Gdańsk - Cerrad Enea Czarni Radom 3:1
Trefl Gdańsk pokonał Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (25:13, 21:25, 25:19, 25:21) w meczu 2. kolejki PlusLigi. MVP został wybrany Bartosz Filipiak. Obie drużyny przegrały na inaugurację sezonu swoje spotkania. Gdańszczanie ponieśli porażkę z PGE Skrą Bełchatów 1:3, a radomianie z Indykpole AZS Olsztyn 2:3.
Trefl Gdańsk sezon rozpoczął od starcia z PGE Skrą Bełchatów. Gdańszczanie toczyli wyrównaną walkę w trzech pierwszych setach, jednak ostatecznie goście zwyciężyli 3:1. – W niedzielnym meczu cały zespół pokazał swoją waleczność i pierwsze słowa, jakie powiedziałem chłopakom po meczu były właśnie takie, że jestem bardzo dumny z ich postawy - powiedział Michał Winiarski, trener Trefla. I dodał - W środę ponownie chcę widzieć taką walkę i mam nadzieję, że zagramy jak najlepsze spotkanie.
Rywal na pewno ma równie ambitne plany. - Pięć setów rozegranych w Olsztynie, było dla nas bardzo dobrym materiałem do analizy. Porażka uczy, ale na swoje szczęście mamy szybką możliwość na rehabilitację, gdyż w środę czeka nas mecz z Gdańsku. Chcemy zagrać inaczej, mądrzej - wyznał przed spotkaniem Robert Prygiel, szkoleniowiec Cerrad Enea Czarni Radom.
Pierwsza partia spotkania lepsiej rozpoczęła się dla gdańszczan, którzy świetnie zagrywali, m.in. Halaba 6:3. Do tego świetną skuteczność w ataku zanotował Bartosz Filipiak 10:6. Radomianie robili, co w ich mocy, aby nawiązać równą walkę. Jednak pojedyncze akcje Karola Butryna nie wystarczyły 10:17. Od tego momentu Tefl do końca kontrolował grę. Nie dał żadnych szans rywalom i pewnie zwyciężył 25:13. Wygraną pewnym atakiem przypieczętował Ruben Schott.
Cerrad Enea Czarni bardzo szybko wyciągnął wnioski z dotkliwej porażki. Od pierwszych akcji starał się narzucić gospodarzom swoje warunki gry 6:2. Na środku siatki bardzo dobrze spisywał się Grzechnik. Podopieczni Michała Winiarskiego odpowiedzieli dobrą grą blokiem 7:9. Jednak w dalszej części inicjatywę przejęli radomianie 16:11. Butryn oprócz dobrego ataku, dołożył punktowy serwis. Co prawda zawodnicy z Trójmiasta w końcówce zniwelowali stratę do dwóch oczek 18:20, ale osatnie słowo należało do gości, którzy wygrali 25:21. Ostatni punkt skuteczną kiwką zdobył Butryn.
Trzeci set był najbardziej wyrównany. Drużyny przez całą partię grały na równi. Dopiero w połowie tej części meczu, Trefl Gdańsk zdołał wypracować dwa oczka przewagi 17:15. Na duże słowa uznania zasłużyła gra blokiem gospodarzy 22:18. W ostatniej akcji tego seta Butryn posłał piłkę w aut 19:25.
Zespół z Gdańska poszedł za ciosem i w kolejnym secie bardzo szybko wypracował kilka oczek przewagi 8:4. Ręki w ataku oraz polu serwisowym nie zwalniał Filipiak. Podopieczni Roberta Prygla walczyli, ale pojedyncze akcje Wojciecha Włodarczyka, Grzechnika i Butryna nie pozwoliły im toczyć wyrówanej gry 10:16 i 15:20. Trefl do końca kontrolował już sytuację na parkiecie. Pewnie zwyciężył 25:21 i całym meczu 3:1. W ostatniej akcji meczu Protopsaltis popełnił błąd w polu serwisowym.
Statystyki meczu: http://www.plusliga.pl/games/id/1100628.html