Stawia Audi A4
Wprawdzie bydgoscy siatkarze przegrali inauguracyjną kolejkę z Jastrzębskim Węglem 1:3, jednak znając wartość rywala nikt w klubie z powodu tej porażki nie rozpacza. I mimo, że kolejny przeciwnik Asseco Resovia Rzeszów (sobota, 16.00) jest naszpikowany gwiazdami nie tylko polskiej reprezentacji.
Rzeszowianie, których budżet jest większy o kilka milionów złotych sprawili swoim fanom przykrą niespodziankę przegrywając u siebie z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle (2:3). Czy ta porażka wpłynie mobilizująco na sobotnich rywali Delecty? A może fakt, że reprezentacyjny rozgrywający Paweł Woicki siedział większość czasu na ławce rezerwowych
Bydgoszczanie dzierżą na razie rekord ligi, bowiem pierwszego seta w Jastrzębiu wygrali 39:37 - Tym setem pokazaliśmy, że jesteśmy silni - mówi kapitan Delecty Krzysztof Janczak. - Ryzykowaliśmy mocną zagrywkę i to się opłacało. Gdybyśmy grali tak, jak w poprzednich dwóch sezonach we własnej hali (rok temu bydgoszczanie prowadzili już 2:0, by przegrać 2:3) jestem pewien, że urwalibyśmy jakieś punkty.
Trener Chudik jeszcze przed sezonem zapowiedział, że jeśli jego zespół zdobędzie medal sprzeda swóje Audi A4 i przeznaczy pieniądze na premie dla graczy.
- Bez żalu sprzedam samochód. Premia za medal to wyrówna... (uśmiech). PlusLiga się jednak wzmocniła, kilka klubów postarało się o dobrych graczy i łatwo nie będzie. Po sparingach, turniejach i pierwszym meczu z Jastrzębiem, wiemy na czym stoimy. Mamy 6-8 doświadczonych zawodników i mamy też "drugą linię", młodszych siatkarzy, którzy bardzo się starają, mocno pracują na treningach, nawet na siłowni muszę ich nieraz temperować, by nie przesadzili. Nie jesteśmy wprawdzie faworytem. Nie oznacza, to jednak, że poddamy się bez walki. Zapewniam, że będziemy się bić o każdy punkt, set, mecz, który może decydować o kolejności w tabeli. Jesteśmy to winni wspaniałym kibicom, którzy tak licznie w poprzednim sezonie wypełniali trybuny hali "Łuczniczka", władzom miasta.
Powrót do listy