Steam Hemarpol Norwid Częstochowa z 9. zwycięstwem w sezonie po wygranym tie-breaku z Indykpolem AZS Olsztyn
Po emocjonującym meczu świetnie spisujący się w tym sezonie Steam Hemarpol Norwid Częstochowa pokonał 3:2 znajdujący się w strefie spadkowej Indykpol AZS Olsztyn. Dla gospodarzy było to już dziewiąte zwycięstwo ligowe. Z kolei goście, którzy prowadzili w tym spotkaniu 2:1, ale ostatecznie go przegrali, potwierdzili, że znajdują się obecnie w dużo lepszej dyspozycji niż na początku sezonem i stanowią zagrożenie dla każdego zespołu.
Początek spotkania należał do olsztynian, którzy po kontrach Nicolasa Szerszenia wyszli na trzypunktowe prowadzenie (6:3). Gospodarze za sprawą znakomitej postawy swojego lidera – Patrika Indry sukcesywnie odrabiali straty i po udanym ataku Czecha wyszli na prowadzenie 15:14. Przy stanie 18:17 dla częstochowian trzy punkty z rzędu zdobyli olsztynianie, w szeregach których znakomicie spisywali się Jan Hadrava i Nicolas Szerszeń. W końcówce seta goście nie dali już sobie wydrzeć prowadzenia, a pierwszą partię efektowną zagrywką zakończył wspomniany Szerszeń. Mimo że gospodarze imponowali skutecznością w ataku (62 proc. przy 41. proc. gości), to jednak zagrywki i bloki olsztynian w ważnych momentach seta zadecydowały o ich zwycięstwie.
W początkowej fazie drugiego seta akademicy z Olsztyna utrzymywali wysoki poziom gry i m.in. za sprawą znakomitych serwisów Nicolasa Szerszenia wyszli nawet na pięciopunktowe prowadzenie (12:7). Częstochowianie od stanu 11:15 cierpliwie odrabiali straty, a po tym jak Daniel Popiela zatrzymał w bloku Jana Hadravę doprowadzili do remisu po 15. Końcówka tej partii należała już do gospodarzy, którzy od wejścia na boisko drugiego rozgrywającego - Tomasza Kowalskiego grali jeszcze lepiej w zagrywce i w bloku. Drugą partię zakończył punktowy blok gospodarzy na Manuelu Armoi, który zmienił w końcówce Moritza Karlitzka.
Trzeci set to twarda walka z obu stron. Co prawda goście za sprawą świetnej serii za zagrywce Nicolasa Szerszenia po zatrzymaniu ataku Patrika Indy odskoczyli na trzypunktową przewagę (19:16), ale częstochowianie szybko odrobili straty, a po serii błędów olsztynian wyszli na prowadzenie (23:22). W zaciętej i emocjonującej końcówce górą byli olsztynianie, głównie za sprawą bardzo dobrej zagrywki Pawła Cieślika oraz imponującej gry w bloku. Trzecią partię udaną kontrą zakończył Moritz Karlitzek, który zdobył w tym secie aż 9 pkt (w tym 3 blokiem).
W kolejnej partii od samego początku dominowali częstochowianie, którzy za sprawą lepszej postawy w zagrywce, bloku i udanych kontr szybko wypracowali czteropunktową przewagę (10:6, 12:8), a po chwili uciekli nawet na 7 oczek (18:11) i nie wypuścili już takiego prowadzenia z rąk doprowadzając do tie-breaka. Największa różnica na tym etapie meczu była w ataku (56 proc. do 38 proc. na korzyść częstochowian).
W piątym secie nie zabrakło emocji, ale to częstochowianie pierwsi uzyskali dwupunktowe prowadzenie (7:5 po błędzie dotknięcia siatki przez blok olsztynianie). Po udanym bloku na Moritzu Karlitzku gospodarze prowadzili już 10:7, ale po znakomitych akcjach Jana Hadravy (zagrywki i kontry) i kontrze Nicolasa Szerszenia sytuacja się diametralnie odwróciła (11:10 dla Indykpolu AZS). W emocjonującej końcówce (12:12, 14:14) więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy w ostatniej akcji zatrzymali w ataku lidera gości - Jana Hadravę.
MVP spotkania został wybrany rozgrywający Steam Hemarpol Norwida Częstochowa - Tomasz Kowalski. W ekipie gospodarzy po raz kolejny w tym sezonie wyróżniała sią trójka skrzydłowych: Patrik Indra (30 pkt, w tym 4 blokiem, przy 63 proc. skuteczności) oraz Milad Ebadipour (20 pkt, w tym 2 w zagrywce i 1 w bloku przy 49 proc. skuteczności ataku) i Bartłomiej Lipiński (18 pkt, w tym 1 as i 2 bloki przy 44 proc. skuteczności ataku). Najwięcej punktów dla Indykpolu AZS Olsztyn zdobyli Jan Hadrava (19, w tym 3 w zagrywce i 2 w bloku przy 41 proc. skuteczności ataku) oraz Nicolas Szerszeń (18, w tym 4 w zagrywce przy 45 proc. skuteczności ataku).