Stephane Antiga: pływałem z rekinami
W poniedziałek, 30 lipca, siatkarze Delecty wznowili treningi. Za nimi już zatem wakacje, podczas których ładowali akumulatory przed trudnym sezonem ligowym. - Spędzałem czas we Francji i na Majorce - powiedział przyjmujący, Stephane Antiga.
- Witamy po długiej przerwie! Co robiłeś od czasu ostatniego meczu i czy zdołałeś odpocząć?
- Cześć! Udało mi się wypocząć, nawet bardzo. Spędzałem czas we Francji i na Majorce wspólnie z rodziną i przyjaciółmi".
- Od kilku lat wspólnie z rodziną spędzasz wakacje właśnie na Majorce. Czemu to miejsce, a nie rodzinną Francję wybrałeś na swój dom?
- To proste - w 2004 roku podpisałem trzyletni kontrakt z klubem Son Amar Palma Majorka (obecnie Pòrtol Palma Majorka- przyp. red.) i to było jak spełnienie marzeń! Grałem w silnej drużynie, mieszkałem w niesamowitym miejscu, nauczyłem się hiszpańskiego, nawiązałem wspaniałe przyjaźnie. Odkrywałem wspaniałą kuchnię i kolejne z setek plaż na tej wspaniałej wyspie. Później kupiliśmy tam mieszkanie i postanowiliśmy z żoną dzielić czas pomiędzy Paryż i Majorkę.
- Wybór podyktowany był pewnie również Twoim hobby, jakim jest freediving. Jak to wszystko się zaczęło?
- To prawda, uwielbiam freediving, to moja pasja. Wszystko zaczęło się od fimu „Le Grand Blue" („Wielki Błękit"- przyp. red.), który obejrzałem mając 10 lat. Później, w wieku 20 lat, gdy tylko dostałem pierwszą maskę zacząłem nurkować. Wiedziałem, że to odrobinę niebezpieczne, ale trenowałem i dużo czytałem o freedivingu. Spodobało mi się to tak bardzo, że przez 5 lat zbierałem fundusze i zrealizowałem swoje marzenie - podróż na Polinezję Francuską. To było po prostu magiczne!
- Masz jakieś ulubione historie związane z tym sportem, którymi mógłbyś się podzielić? Spotkałeś pod wodą jakieś intrygujące stworzenia?
- Udało mi się już pływać z żółwiami, pięciometrowymi mantami i rekinami dochodzącymi do dwóch metrów długości. Pewnego dnia właśnie podczas wyprawy na Polinezję pływałem z rekinami w Rangiroa (atol złożony z 250 wysp- przyp. red.). Wraz z kilkoma osobami przygotowywaliśmy się do karmienia rekinów, które podpływały coraz bliżej i bliżej. Nagle poczułem przeszywający ból stopy i aż krzyknąłem z bólu, mimo, że byłem pod wodą. Spojrzałem na nogę by sprawdzić jak poważne było ugryzienie rekina. Okazało się, że nic się nie stało. Po prostu dotknąłem stopą liny... Przysięgam, że naprawdę poczułem okropny ból! To zadziwiające jak wielkie „figle" potrafi płatać nam mózg!
- Wróćmy na stały ląd. Gdzie i komu kibicował Francuz mieszkający w Hiszpanii podczas Euro i starcia tych dwóch reprezentacji?
- Mecz oglądałem w barze na Majorce, o dziwo nie był pełny, chyba przez kryzys... A komu kibicowałem? Sam nie wiem, jednak Hiszpanie zasłużyli na to łatwe zwycięstwo.
- Trudno nie spytać o Polskich siatkarzy - oglądałeś finał Ligi Światowej? Stawiasz Polaków w roli faworytów do olimpijskiego złota? (wywiad przeprowadzony przed rozpoczęciem IO)
- Niestety, nie widziałem meczu, jednak nie zdziwiło mnie zwycięstwo Polaków. Byłem przekonany, że mogą to osiągnąć. Jestem bardzo dumny i cieszę się z postawy chłopaków, których znam. Są prawdziwymi mistrzami! Nie da się też ukryć, że są faworytem do złota olimpijskiego.