Stephane Antiga: raz byłem Świętym Mikołajem
Sezon świąteczno-noworoczny trwa już w najlepsze. Jak obchodzi się te wyjątkowe dni we Francji, bez czego Boże Narodzenie nie mogłoby istnieć i co to jest „Foie Gras” – na wszystkie pytania odpowiedział trener reprezentacji Polski, Stephane Antiga.
plusliga.pl: Jak wyglądają Święta Bożego Narodzenia we Francji?
Stephane Antiga: We Francji nie mamy tylu tradycyjnych potraw co w Polsce. W Polsce, na to zwraca się dużą uwagę. Natomiast we Francji, tradycyjne jedzenie jest zależne od regionu, z którego się pochodzi i nie wszędzie jest takie ważne. Pozostałe rzeczy są podobne. Również ubiera się choinkę i wyczekuje na Świętego Mikołaja, który przychodzi 25 grudnia.
- Pięć elementów bez których nie wyobraża Pan sobie świąt?
- Jako pierwszy: rodzina. Dalej: dzieci - uwielbiam patrzeć na ich radosne twarze. Trzeci: jedzenie. Dobre jedzenie zarówno we Francji, jak i w Polsce odgrywa ważną rolę. Czwarty: zima. A piątego, nie ma. Wszystko mieści się w tych czterech.
- Gdzie spędza Pan święta w tym roku?
- W tym roku spędzam Święta we Francji. Przez ostatnie trzy lata Wigilia była w Polsce, teraz jadę do Francji zobaczyć się z rodziną i przyjaciółmi i odrobinę się zregenerować.
- Jaka jest Pana ulubiona świąteczna potrawa?
- Ja najbardziej lubię „Foie gras”. W Polsce, nazywa się to „wątróbka”. Nie jest gotowana tylko smażona, podaje się ją na zimno. Jest trochę tłusta, ale mnie smakuje.
- Jaki najlepszy prezent dostał Pan pod choinkę?
- Teraz jest to moja rodzina – moja żona, moje dzieci. Kiedy się spotykamy nie czekamy na prezenty, bo to nie jest dla nas najważniejsze. Kiedy byłem dzieckiem, zawsze czekałem na Świętego Mikołaja i otwieranie prezentów sprawiało mi ogromną radość. Zwłaszcza tych, w których były zabawki.
- O co prosił Pan Święty Mikołaja w tym roku?
- O wiele sukcesów.
- Kiedy i jak dowiedział się Pan, że Święty Mikołaj nie istnieje?
- Nie pamiętam, ale przypuszczam, że to nie był dla mnie wielki szok. Na pewno nikt mi o tym nie powiedział. Najprawdopodobniej wyrosłem z tego i sam przestałem w niego wierzyć.
- Ile razy był Pan Świętym Mikołajem?
- Byłem raz, a ostatnio przebieramy przyjaciół. To było jakieś cztery lata temu. Mój syn był trochę podejrzliwy. Dopytywał się gdzie poszedłem i co się działo. Chyba mnie poznał…
- Kogo chciałby Pan spotkać w świątecznym okresie?
- Chciałbym spotkać grupę przyjaciół, bo dawno ich nie widziałem.
- Gdzie spędzi Pan Sylwestra? Parkiet balowy czy siatkarski?
- Nie jest to dla mnie bardzo ważne święto do uczczenia, dlatego jeszcze nie wiem. Na pewno spędzę go z rodziną i przyjaciółmi. Ale nie wiem gdzie. Nie wariuje jakoś na punkcie balów sylwestrowych, dlatego bez różnicy czy będziemy bawić się w centrum miasta czy gdzieś indziej.
- Jakie jest Pana postanowienie noworoczne?
- Jeszcze więcej sportu na wysokim poziomie.
- Świąteczne i noworoczne życzenia dla kibiców.
- Życzę im szczerej radości, kiedy będą oglądali siatkówkę. My będziemy przykładać się do tego co robimy, jeszcze bardziej się starać i będziemy dostarczać im jeszcze więcej emocji.