Stephane Antiga: zagraliśmy agresywnie
Reprezentacja Francji po wygraniu drugiego meczu podczas turnieju kwalifikacyjnego do mś ze Słowenią zapewniła sobie udział w przyszłorocznej imprezie. Stephane Antiga kapitan reprezentacji "trójkolorowych” nie krył zadowolenia po zwycięskim pojedynku. Zwrócił również uwagę na dobrą postawę przeciwników, tym bardziej, że nie grają w niej znani zawodnicy.
- Jestem szczęśliwy z powodu zwycięstwa, ponieważ dzięki niemu zapewniliśmy już sobie bilet do Włoch. Trzeba jednak podkreślić, że słoweńska drużyna pomimo braku zawodników znanych w całej Europie potrafi grać dobrą siatkówkę. Udowodnili to w tym meczu i przez to nie należał on do najłatwiejszych - ocenił Antiga. Jako element decydujący o wyniku spotkania Francuz wskazał na blok. Tylko tym elementem podopieczni Philippa Blaina zdobyli piętnaście punktów i to on jego zdaniem zapewnił drużynie zwycięstwo.- Szczególnie dobrze wyglądała nasza gra blokiem. Wiele ataków udało nam się zatrzymać na siatce. Natomiast częste wybloki umożliwiał nam skuteczniejszą grę w obronie, a co za tym idzie i na kontrach. Jeżeli chodzi o naszą zagrywkę to uważam, że mogliśmy ją wykonywać jeszcze lepiej. Fakt sprawiła ona sporo zamieszania szeregach naszych przeciwników, ale stać nas na bardziej skuteczne serwy i przede wszystkim popełnianie mniejszej ilości błędów w tym elemencie - komentował francuski kapitan. Spotkanie niemalże w całości było kontrolowane przez „trójkolorowych”, którzy moment słabości zanotowali w trzecim secie przegranym do 20.
- Zagraliśmy agresywnie i przez całe spotkanie byliśmy bardzo skoncentrowani. Może tylko w trzecim secie poczuliśmy się już zbyt pewnie, co doskonale wykorzystała Słowenia. Na szczęście przegrana w tym jednym jedynym secie nie wpłynęła na ostatecznym rezultat. Prawie w każdym secie zdarzały nam się gorsze chwile, ale to jest sport, który bardzo często lubi zaskakiwać- czasem gra się nadspodziewanie dobrze, a zaraz potem popełnia głupie błędy - wyjaśnia przyjmujący. Kolejnym rywalem będzie reprezentacja Polski prowadzona przez byłego trenera Antigii Daniela Castellaniego. Ponadto w kadrze „biało-czerwonych” znajduje się aż pięciu kolegów ze Skry Bełchatów.
- Następne spotkanie będzie dla mnie wyjątkowe, ponieważ będę grał przeciwko wielu kolegom z mojej drużyny. Nie kryję faktu, że bardzo się cieszę z okazji gry przeciwko nim. Mam jednak nadzieję, że nie będzie ono przesądzało, o tym które z drużyn wezmą udział w przyszłorocznej imprezie. Sądzę, że Polscy wygrają ze Słowacją i tak jak my zapewnią sobie awans - kontynuuje zawodnik.
- Myślę, że w ty meczu walka będzie się toczyć punkt za punkt. Taki przebieg rywalizacji dostarczy polskim kibicom jeszcze więcej emocji. Musimy bowiem pamiętać, że biało-czerwoni znają mnie doskonale tak samo jak i ja znam ich możliwości. Na pewno będzie to miłe spotkanie, ale pod wieloma względami również i trudne - kończy zawodnik Skry. Powrót do listy