Stephen Boyer: Wszystko można sobie wyobrazić
- Żeby poczuć większą pewność siebie trzeba rozegrać więcej takich meczów i setów na dobrym poziomie. My na razie budujemy swój poziom gry – powiedział po wygranym spotkaniu z BOGDANKĄ LUK Lublin atakujący Asseco Resovii, Stephen Boyer.
PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia staje się w tym sezonie specjalistą od tie-breaków, chociaż bilans w nich ma dalej niekorzystny, bo 3 zwycięstwa i 7 porażek. Wygranie pięciosetowe starcia z takim zespołem, jak BOGDANKA LUK Lublin, daje powody do satysfakcji?
Stephen Boyer (francuski atakujący Asseco Resovii): Końcówka meczu pod względem zwrotów akcji i emocji wyglądała podobnie jak wiele naszych wcześniejszych spotkań w tym sezonie, ale tym razem wreszcie była dla nas szczęśliwa. Jesteśmy zadowoleni przede wszystkim z tego, że razem przetrwaliśmy ciężkie momenty w tym meczu i cały czas byliśmy w grze o zwycięstwo. Było też z naszej strony duże skupienie, a najbardziej cieszymy się oczywiście z wygranej. Zwycięstwo smakuje bardzo dobrze.
PLUSLIGA.PL: W tie-breaku Asseco Resovia miała już sześciopunktowe prowadzenie, ale lublinianie doprowadzili do remisu po 13. W ostatniej akcji wytrzymał pan ciśnienie i skończył mecz asem serwisowym. Były duże nerwy przed tą zagrywką?
W tie-breaku zawsze jest loteria, więc trzeba ryzykować i albo się wygra, albo się przegra. Każda piłka jest ważna i może zrobić różnicę. Cieszę się, że moja zagrywka była akurat w boisku i że udało mi się tak zaserwować zanim Wilfredo Leon poszedł w pole serwisowe, bo wtedy moglibyśmy być w dużych opałach, a tak udało się zakończyć ten mecz przed jego zagrywką. Na pewno to był stresujący moment, bo Lublin odrobił wszystkie straty i gra była już właściwie punkt za punkt. Jeśli popełnilibyśmy kolejny błąd, to mogliśmy ten mecz przegrać, więc cieszy to, że ten trudny moment przetrwaliśmy, byliśmy skoncentrowani i jesteśmy szczęśliwi ze zwycięstwa.
PLUSLIGA.PL: Razem z Bartoszem Bednorzem, który został MVP meczu, wrócił pan do pierwszej szóstki i obaj zdobyliście najwięcej punktów dla Asseco Resovii. To spotkanie pokazało jaki może być potencjał zespołu, jeśli wszyscy będą zdrowi i gotowi do gry?
Mieliśmy w ostatnim czasie trudny okres, ze względu na kontuzję „Bendżiego” i ograniczone możliwości ze względu na limit obcokrajowców. Kuba Bucki spisywał się jednak na ataku znakomicie. To też pokazało, że wszyscy w zespole muszą być gotowi do gry. Tym razem trener postawił na takie zestawienie wyjściowe i wygraliśmy. Jestem zadowolony, bo bardzo potrzebujemy punktów i zwycięstw. Wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji jeśli chodzi o tabelę. Wygrana z BOGDANKĄ pokazała, że mamy duże możliwości i jesteśmy w stanie wygrywać także z czołowymi zespołami. Teraz trzeba to kontynuować także w następnych spotkaniach.
PLUSLIGA.PL: Dla pana powrót do wyjściowego składu i udany występ nie tylko w samym ataku, ale też w zagrywce [3 asy] i w bloku [3 pkt w tym elemencie], jest ważny w kontekście pewności siebie?
Żeby poczuć większą pewność siebie trzeba rozegrać więcej takich meczów i setów na dobrym poziomie. My na razie budujemy swój poziom gry. Teraz trzeba się skupić na tym, żeby wywalczyć sobie miejsce w fazie play-off i jak najlepiej przygotować się do meczów z najlepszymi zespołami w PlusLidze.
PLUSLIGA.PL: Sytuacja w tabeli PlusLigi jest bardzo interesująca, bo do walki o grę w rundzie play-off włączają się kolejne zespoły – ostatnio na fali jest Indykpol AZS Olsztyn. Asseco Resovia jest cały czas na granicy pierwszej ósemki. Chyba nie wyobrażacie sobie, że może was zabraknąć w play-offach?
Teoretycznie wszystko można sobie wyobrazić, nawet to, że możemy być jeszcze mistrzami Polski, bo np. awansujemy do fazy play-off będąc w perfekcyjnej formie, która pozwoli nam na zwycięstwa z tymi najlepszymi obecnie zespołami. Pod względem wyobraźni i marzeń wszystko jest możliwe. Musimy dobrze pracować na treningach, koncentrować się z meczu na mecz, wygrywać jak najwięcej punktów, ale też podnosić nasz poziom gry, tak, żeby przed play-offami, w których mam nadzieję się znajdziemy, gra była rzeczywiście na miarę naszego potencjału.
PLUSLIGA.PL: Czy najbliższe mecze Asseco Resovii w Pucharze CEV z Pafiakosem Pafos i w PlusLidze z GKS-em Katowice, to będzie dobry sprawdzian na koncentrację i wywiązanie się z roli faworyta?
Tak, więc tym bardziej potrzebujemy całego zespołu i wszystkich w gotowości do gry, bo dojdą też podróże, więc dodatkowe obciążenia. Mamy jednak drużynę, która jest w stanie sobie z tym poradzić. Musimy się solidnie przygotować do tych kolejnych meczów i krok po kroku robić swoje. Nasza dobra praca będzie tutaj najważniejsza.