Stocznia Szczecińska sponsorem tytularnym klubu
Dziś rano w siedzibie zarządu Stoczni Szczecińskiej odbyła się konferencja prasowa, podczas której ogłoszono nowego sponsora tytularnego klubu. Już w piątkowym meczu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi drużyna wystąpi pod nazwą KPS Stocznia Szczecin.
Rozmowy trwały przez kilka miesięcy, w czwartek oficjalnie podpisano umowę. Nowa nazwa nawiązuje do pięknych tradycji szczecińskiej siatkówki, która w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku święciła swoje największe triumfy. – Klub będzie teraz nosił zaszczytne imię Stoczni Szczecin, a to zobowiązuje. Mam nadzieję, że ta nazwa przyniesie drużynie bardzo dużo szczęścia i przełoży się to na sukcesy zespołu – mówił Andrzej Strzeboński, prezes zarządu Stoczni Szczecińskiej.
Umowa obowiązywać będzie do końca przyszłego sezonu, ale znajduje się w niej opcja przedłużenia na kolejne lata. Dzięki wsparciu sponsora tytularnego klub ma w przyszłym roku walczyć o wyższe miejsca w tabeli. – Aby się rozwijać, trzeba cały czas podnosić sobie poprzeczkę. Wierzymy w ten projekt i w to, że klub osiągnie należne mu miejsce w lidze. Mam nadzieję, że nowa nazwa i nawiązanie do tradycji wielkiej siatkówki uskrzydli klub i pomoże mu w dalszym rozwoju – dodał Strzeboński.
O celach drużyny wypowiedział się także Paweł Adamczak, prezes klubu. – Zespół nadal prowadził będzie Michał Mieszko Gogol i to jego zadaniem będzie skompletowanie odpowiedniej kadry i zawodników na nowy sezon. Te zmiany w budżecie nie sprawią, że od razu zaczniemy być się o medale mistrzostw Polski, ale wierzę, że miejsca 6-8 czy 6-10 są jak najbardziej realne. Rozmowy trwały kilka miesięcy, ale bardzo cieszymy się, że doszło do ich pomyślnego zakończenia. Teraz pozostaje mi tylko zaprosić kibiców do Netto Areny, ponieważ już w najbliższy piątek będzie można po raz pierwszy zobaczyć zespół Stoczni Szczecin w PlusLidze.
O skali tego wydarzenia mówił także Marcin Pawlicki, wiceprezydent Miasta Szczecin. – Ta chwila, w której dochodzi do symbolicznego przywrócenia klubowi stoczniowych barw jest wielka i historyczna. Serdecznie gratuluję i mam nadzieję, że nazwa przyniesie klubowi i nam wszystkim jak najwięcej szczęścia i powodów do radości. Serdecznie życzę sukcesów i mam nadzieję, że kolejny sezon będzie bardzo udany.
Wzruszenia nie krył też Jakub Markiewicz, właściciel klubu. – To dla mnie wyjątkowy dzień, jestem bardzo szczęśliwy. Postawiliśmy sobie za cel reaktywację szczecińskiej siatkówki na najwyższym poziomie i teraz wykonujemy kolejny ważny krok w kierunku jego realizacji. Chcieliśmy nazwy regionalnej, w związku z czym obrana przez nas droga jest całkowicie naturalna. Wierzę, że z tą nazwą siatkówka będzie trwała w Szczecinie na lata.
Jako ostatni podczas tej części konferencji prasowej głos zabrał Michał Gogol, szkoleniowiec drużyny. – Nowe okoliczności sprawiają, że wszyscy jesteśmy pełni optymizmu i nadziei. Sezon ligowy się jeszcze nie skończył, więc można powiedzieć, że panuje w nas taka umiarkowana euforia, bo jednak skupiamy się obecnie przede wszystkim na meczach i punktach, które mamy do zdobycia. Posiadając jeden z najniższych budżetów w lidze udawało nam się ogrywać zespoły z dwukrotnie czy niekiedy nawet trzykrotnie większym budżetem od naszego. Na skutek różnych czynników zaprzepaściliśmy jednak szansę, którą daliśmy sobie po bardzo dobrych wynikach pierwszej fazy sezonu zasadniczego. Mam nadzieję, że teraz – przy odpowiednim wsparciu – zaczniemy pukać do wyższych miejsc w tabeli. Ta chwila jest dla mnie wyjątkowa również z powodów osobistych, ponieważ członkowie mojej rodziny pracowali w Stoczni Szczecińskiej i jestem z nią związany emocjonalnie. Jako dla szczecinianina jest to dla mnie ważna i osobista kwestia. Jeżeli komukolwiek ma zależeć na tym, aby drużyna godnie reprezentowała miasto i sponsora, to ta osoba siedzi właśnie tutaj.
KPS Stocznia Szczecin oficjalnie zadebiutuje jutro wieczorem, gdy drużyna podejmie w Netto Arenie zespół Jastrzębskiego Węgla. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie, w którym zaczniemy pisać nowy rozdział w historii szczecińskiej siatkówki.