Superpuchar Mistrzów Polski 20-lecia Polsatu Sport – PGE Skra Bełchatów w finale
Cztery najlepsze zespoły ostatniego 20-lecia PlusLigi w sobotę i niedzielę zmierzą się Superpucharze Polski. W tym wyjątkowym turnieju spotkają się Asseco Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel, PGE Skra Bełchatów oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Tak jak w poprzednich latach, tak i teraz, tydzień przed rozpoczęciem zmagań PlusLigi odbywa się walka o Superpuchar Polski. Tym razem jednak ma nieco inną formułę. W zeszłym sezonie nie został wyłoniony ani mistrz Polski, ani zdobywca Pucharu Polski, dlatego też władze PlsuLigi postanowiły, że tym razem o trofeum zmierzą się nie dwa, a cztery zespoły: Asseco Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel, PGE Skra Bełchatów oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Dodatkową okazją do rozegrania turnieju jest 20-lecie Polsatu Sport - telewizji, która od początku transmituje rozgrywki PlusLigi.
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (29:27, 25:23, 28:26) MVP Milan Katić
- Jeszcze dwa tygodnie temu mówiło się, że będzie to turniej towarzyski, który ostatecznie został przekształcony w Superpuchar. Nie myśleliśmy, że będziemy grali o trofea w trakcie okresu przygotowawczego - mówił przed turniejem Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry Bełchatów. Jego drużyna jednak z każdym tygodniem wygląda coraz lepiej i z pewnością jest gotowa do walki o pierwsze w tym sezonie trofeum.
W pierwszym secie bełchatowianie od pierwszych akcji postawili na mocny atak, dzięki czemu szybko uzyskali prowadzenie 6:4. W kolejnych dodali skuteczny blok i ich przewaga nad rywalami wynosiła już pięć punktów 10:5. Jastrzębianie jednak nie odpuszczali i odrabiali straty, doprowadzając do remisu 20:20. Przy stanie 24:23 dla PGE Skry Bełchatów, w polu zagrywki stanął Jakub Bucki i zdobył dwa punkty serwisem, dając prowadzenie jastrzębianom 25:24. Zaciętą końcówkę na przewagi wygrali bełchatowianie, a ostatni punkt zdobył Milan Katić 29:27.
Druga odsłona była bardziej wyrównana, choć minimalną przewagę nad rywalami mieli podopieczni Michała Mieszko Gogola 4:2, 10:8. Bełchatowianie postawili na mocną zagrywkę, którą utrudniali jastrzębianiom rozegranie punktowej akcji. Jedynym zawodnikiem ślaskiem drużyny, który nie zawodził był Jakub Bucki. Atakujący kończył każdą otrzymaną piłkę i to głównie dzięki niemu w połowie seta wynik oscylował w granicach remisu 15:14. W bełchatowskim zespole dobrze funkcjonował system blok-obrona i ich przewaga w końcówce wzrosła do pięciu oczek 23:17. Kiedy wydawało się, że podopieczni Michała Mieszko Gogola odniosą łatwe zwycięstwo, jastrzębianie po raz kolejny rzucili się do odrabiania strat. Punktował Tomasz Fornal, Jurij Gladyr popisał się dwoma punktowymi zagrywkami i na tablicy pojawił się wynik 24:23. Walkę na przewagi wygrali bełchatowianie, a udanym atakiem seta zakończył Norbert Huber 25:23.
W trzeciej odsłonie przez dłuższy czas trwała zacięta walka punkt za punkt 8:8. Po chwili udane akcje na siatce dały prowadzenie jastrzębianom 12:10, którego jednak długo nie utrzymali 15:13. W bełchatowskiej drużynie świetnie na siatce spisywał się Norbert Huber, w polu zagrywki Grzegorz Łomacz. Odpowiedzią po stronie Jastrzębskiego Węgla były udane ataki Jakuba Buckiego. Ponownie trwała zacięta walka 18:17, 20:20. Kolejne akcje partii to wymiana punkt za punkt i walka na przewagi 26:26. Dwa ostatnie punkty meczu zdobyli zawodnicy PGE Skry Bełchatów 28:26.
PGE Skra Bełchatów: G. Łomacz, D. Petković, M. Ebadipour, M. Katić, K. Kłos, N. Huber, K. Piechocki (L) oraz B. Filipiak, M. Sawicki
Jastrzębski Węgiel: L. Kampa, J. Bucki, T. Fornal, R. Szymura, J. Gladyr, Ł. Wiśniewski, J Popiwczak (L) oraz Y. Louati, M. Al Hachdadi