Superpuchar Polski: Grupa Azoty ZAKSA – Projekt Warszawa 3:1. Pierwsze trofeum w sezonie dla mistrza Polski
Mecz o Superpuchar Polski 2019 to starcie mistrzów i wicemistrzów poprzedniego sezonu i szansa na pierwsze trofeum tuż przed startem dwudziestego, jubileuszowego sezonu Ligi Mistrzów Świata. Po wyrównanym spotkaniu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Projekt Warszawa 3:1 (25:17, 34:32, 19:25, 25:23) w Arenie Gliwice. To właśnie do rąk drużyny mistrz Polski trafił superpuchar. MVP meczu został wybrany Łukasz Kaczmarek.
Więcej o meczu: http://www.plusliga.pl/scup/s/game.html
Drużyna z Warszawy po dużych perypetiach w ostatnich miesiącach, spełniła formalności i może się już skupić bardziej na stronie sportowej. Przeciwko mistrzom Polski, których po raz pierwszy w oficjalnym meczu prowadzi nowy szkoleniowiec – Nikola Grbić, warszawianie wystąpili w swoim obecnie najmocniejszym składzie. Niestety, przez ostatnie kłopoty oraz kontuzję Artura Udrysa, Projekt nie miał w tej chwili klasycznego atakującego w składzie. Wprawdzie pojawił się Jan Król, lecz dołączył do składu dopiero dzisiaj, tak więc od początku w wyjściowym składzie występował nominalny środkowy – Jakub Kowalczyk.
Wszystkie ostatnie tygodnie odbiły się na dyspozycji warszawian, którzy nie mogli sobie poradzić ze skoncentrowaną Grupą Azoty ZAKSĄ. Trener Grbić postawił na nowych – Simone Parodiego i Davida Smitha, reszta to doskonale znani gracze mistrzów Polski. ZAKSA w pierwszym secie zdobyła aż 5 punktów blokiem, dołożyła dwa asy i miała wyższą średnią skuteczność ataku.
Drugi set przez większą część wyglądał bardzo podobnie do pierwszego. Grupa Azoty ZAKSA prowadziła już 16:11 czy 21:15, jednak warszawianie odrobili straty i wyrównali wynik 24:24, później mieli nawet okazję na zakończenie partii. Pomogły zmiany, które przeprowadził trener Andrea Anastasi – wpuszczając na boisko Igora Grobelnego i Patryka Niemca. Pomogła także ostra bura w trakcie jednego z przerw, której Włoch udzielił swoim graczom. Ostatecznie górą była jednak ZAKSA, która dziś w pierwszych dwóch setach wyglądała bardziej dojrzale. Warto zauważyć, iż Projekt miał swoje szanse mimo dramatycznie złej zagrywki – 9 błędów w 32 próbach i aż 6 błędów w ataku.
Trzeci set dużo lepiej rozpoczął się dla drużyny z Warszawy. Dobra skuteczność w ataku i mocna zagrywka pozwoliła im objąć prowadzenie 13:10. Mistrzowie Polski nie odpuszczali. Punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty 13:14. Jednak druga połowa tej partii należała do podopiecznych Andrei Anastasiego 19:15. W ataku dobrze spisywał się Kevin Tillie. Projekt Warszawa nie dała sobie wyrwać z rąk wygranej. Ostatni punkt z lewego skrzydła zdobył Igor Grobelny 25:19.
Kolejną partię z wysokiego "c" zaczęli kędzierzynianie 5:2. W polu serwisowym dobrze spisywał się Aleksander Śliwka, a w ataku Parodi. Siatkarze ze stolicy nie odpuszczali 8:10. Robili wszystko, co ich mocy, aby nawiązać równą walkę. Jednak w dalszej części to zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY kontrolowali grę 15:12. Co prawda zespół z Warszawy zniwelował końcówce stratę do jedynego oczka 19:20, ale ostatnie słowo w tym meczu należało do mistrzów Polski 24:21. W ostatniej akcji spotkania Piotr Nowakowski posłał zagrywkę w aut 23:25.
Powrót do listy