Superpuchar Polski: Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0
Pierwsze trofeum w sezonie 2021/2022 trafiło do Jastrzębskiego Węgla. Mistrzowie Polski pokonali Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:18, 25:22, 30:28) i zdobyli Superpuchar Polski. Nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania otrzymał Tomasz Fornal.
- W moim przypadku wychodzi na to, że do czterech razy sztuka. W końcu udało się nam wywalczyć to trofeum. Proszę mi wierzyć, że radość jest duża. Sam trzy razy przegrałem, więc tym bardziej są powody do zadowolenia – mówił po zdobyciu Superpucharu w 2019 roku Łukasz Wiśniewski, wtedy zawodnik Grupy Azoty ZAKSY. Dziś on i Benjamin Toniutti, z którym dwa lata temu zdobył Superpuchar z ZAKSĄ, grają razem w Jastrzębskim Węglu i ponownie marzą o zdobyciu Trofeum.
- ZAKSA gra dobrze. Fajnie weszli w sezon. Mają naprawdę świetną drużynę. Utrzymali trzon zespołu i od początku rozgrywek prezentują się dobrze. Przed nami trudna przeprawa. Znamy się doskonale. Ja – ich, oni – mnie. To tylko dodaje smaczku – dodaje francuski rozgrywający.
Początek spotkania należał do zawodników Jastrzębskiego Węgla. Mocna zagrywka Tomasza Fornala i świetna gra w bloku jego kolegów dała mistrzom Polski prowadzenie 6:2. Nie pomógł czas, o który poprosił szkoleniowiec ZAKSY. Jego podopieczni nadal nie potrafili nawiązać walki z rywalem 10:6, mieli kłopoty z przyjęciem oraz grą na siatce i dystans miedzy zespołami w połowie seta wynosił siedem punktów 16:9. Jastrzębianie za to byli nieomylni w prawie każdej akcji. Cały czas bombardowali przeciwnika zagrywką, świetnie grali w kontrataku i powiększali przewagę 21:14. Seta zakończył Tomasz Fornal 25:18.
Drugą partię obie drużyny rozpoczęły dość nerwowo. Popełniały sporo błędów w przyjęciu oraz ataku i przez dłuższy czas trwała walka punkt za punkt 7:7 i 12:12. Skuteczny blok kędzierzynian dał ich drużynie dwupunktowe prowadzenie 14:12 i o czas poprosił Andrea Gardini. Przerwa nie pomogła jastrzębianom. Kolejne dwa oczka – atak Aleksandra Śliwki i as serwisowy Kamila Semeniuka – również wpadły na konto ZAKSY 16:12. Jastrzębianie po chwili niemocy wrócili do dobrej gry, odrobili straty 16:16 i na krótko rywalizacja się wyrównała 19:19. W końcówce siatkarze Jastrzębskiego Węgla podkręcili tempo, odskoczyli rywalom na cztery oczka 23:19, by ostatecznie wygrać partię do 22.
W trzeciej odsłonie kędzierzynianie od początku mieli dwa, trzy punkty przewagi nad Jastrzębskim Węglem 8:5, 10:8. Podopieczni Andrei Gardiniego próbowali zniwelować straty, a nie było to łatwe zadanie, bowiem popełniali błędy w ataku, byli nieskuteczni w kontrze. W połowie partii wicemistrzowie Polski mieli cztery punkty więcej niż rywale 17:13. Udane akcje na siatce Jurija Gladyra sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. W nerwowej końcówce, granej na przewagi, lepsi okazali się zawodniczy z Jastrzębia, a ostatni punkt z zagrywki zdobył Jurij Gladyr 30:28.
Powrót do listy