Świąteczne rozjazdy resoviaków
Siatkarze mistrzów Polski, podobnie zresztą jak zawodnicy innych zespołów PlusLigi, już 26 grudnia powrócą do treningów. Niektórzy z resoviaków na Święta Bożego Narodzenia udali się prosto po sobotnim meczu w Jastrzębiu (m.in. Krzysztof Ignaczak do Wałbrzycha, Lukas Tichacek do Przerova).
- Święta spędzę wraz z bliskimi w rodzinnym domu w Wałbrzychu - mówi libero Asseco Resovii. - Rodzice, a zarazem dziadkowie, mocno stęsknili się za swoimi wnukami. Posiedzimy nieco w gronie rodzinnym i troszeczkę podładujemy akumulator na kolejny etap rozgrywek. Wiadomo, że później znowu będziemy przyspieszać i tego grania będzie znowu dużo, bo kolejka za kolejką w PlusLidze, a do tego Liga Mistrzów i Puchar Polski. Święta będą więc dla nas taką ostatnią chwilą wytchnienia - mówi Krzysztof Ignaczak, który przyznaje, że w ostatnich latach w okresie przedświątecznym dominuje komercja. -Wiadomo, że jest to duży interes dla wielu firm, telewizji itd., ale Święta mają w sobie od zawsze coś takiego magicznego. Nawet ta komercja nie może zabić magii Świąt i niech tak zostanie - mówi "Igła".
- Same Święta to bardzo fajna sprawa i ważny moment dla rodziny - mówi atakujący Asseco Resovii, Zbigniew Bartman. - To czas spotkań z najbliższymi, z którymi nie widzieliśmy się przez dłuższy okres - szczególnie jak ma to miejsce w naszym przypadku. Jest okazja do tego żeby zacieśniać rodzinne więzi. Jednak to co się dzieje od paru lat wokół Świąt irytuje mnie i jestem temu przeciwny. Już w połowie listopada zaczyna się strojenie ulic, choinki, reklamy z Mikołajem w TV itd. To dla mnie paranoja, robienie komercji z czegoś, co powinno być bardzo intymne dla każdej rodzinny, która spędza czas we własnym gronie i nie musi brać udziału w tym wyścigu prezentów, zakupów itd. Często ludzie mówią: dobrze, że te Święta się już skończyły, bo mnie tak zmęczyły tym wszystkim, że już nie mogłem wytrzymać. Tak nie powinno być i jestem przeciwny tej całej komercyjnej otoczce. Na szczęście próbuję się od tego odciąć i nie brać w tym udziału - stwierdza Bartman, który Święta spędzi w rodzinnym gronie w stolicy. - Wigilię i połowę pierwszego dnia Świat spędzę z rodzicami, siostrą, która przyjechała z Francji i z babcią w Warszawie. Co do drugiej połowy pierwszego dnia, to mam pewien pomysł, a w drugi dzień Świąt już trenujemy i trzeba stawić się w Rzeszowie - informuje atakujący ekipy z Rzeszowa.
W daleką podróż również po meczu w Jastrzębiu wyruszył z kolei Maciej Dobrowolski. - Do Olsztyna mam ponad 500 km ale dobre i te 2-3 dni w rodzinnym domu. Nie zawsze jest okazja, żeby się tam pojawić, więc cieszy nawet ten krótki okres - mówi rozgrywający Asseco Resovii. W Rzeszowie natomiast spędzą Święta pozostali obcokrajowcy, którzy występują w ekipie mistrzów Polski: Nikola Kovacevic (rozważał wyjazd samochodem do rodzinnego Kraljeva, ale podróż w jedną stronę zajęłaby ponad 10 godzin), Paul Lotman i Jochen Schöps. -Na pewno nie wyjedziemy z żoną do naszych rodzin w Stanach, bo to zbyt daleka podróż. Wstępnie umówiliśmy się z Jochenem Schöpsem i jego dziewczyną, że spędzimy Święta razem. Zamierzamy wyjechać np. Krakowa lub w inne miejsce. Powinno być fajnie - kończy Paul Lotman.