Święta Bożego Narodzenia u Michała Kędzierskiego
O świątecznych obowiązkach, filmach i jemiole opowiada Michał Kędzierski, rozgrywający Effectora Kielce.
Święta to szczególny moment w roku. Czy ma pan jakieś wyjątkowe wspomnienie z tego czasu?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Tak, mam. Jak jeszcze bywał śnieg na święta, to po wigilijnej kolacji szliśmy z rodziną na ognisko. Atmosfera była wyjątkowa, bo wszystko działo się w górach. Śniegu było dużo, a my siedzieliśmy przy ognisku. To bardzo fajne wspomnienie.
Rodzina, góry, śnieg… Bez jakich dwóch elementów nie wyobraża pan sobie Świąt?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Bez rodziny i prezentów pod choinką.
Gdzie spędzi pan święta w tym roku?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Razem z rodziną jedziemy do babci w góry.
Co w tym roku znajdzie się na waszym wigilijnym stole? Ma pan swoją ulubioną potrawę?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Myślę, że to samo, co u większości polskich rodzin w czasie świąt Bożego Narodzenia. Dwunastu potraw może się nie nazbiera, ale na pewno jest ich dużo. Moją ulubioną jest natomiast barszcz z uszkami.
Rozumiem, że kalendarz meczowy utrudnia przygotowania do świąt, ale czy po powrocie do domu czekają na pana jakieś świąteczne obowiązki?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Od kiedy nie ma mnie w domu, sporo obowiązków mi odeszło. Jak byłem mniejszy to ubierałem choinkę, a teraz, jak wracam z ligowych rozgrywek, też zawsze staram się w czymś pomóc – w sprzątaniu albo gotowaniu.
Ostatnie mecze 11. kolejki PlusLigi zakończyły się w poniedziałek. Kiedy kupił pan prezenty świąteczne?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Kupię je za chwilę! (rozmawialiśmy 22 grudnia – przyp. red.)
Po ostatnim meczu spotkaliście się całą drużyną na klubowej Wigilii. Jak wyglądało świąteczne spotkanie Effectora Kielce?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Wigilia była uroczysta i oficjalna. Odbyła się po naszym wygranym meczu z BBTS-em. Śpiewaliśmy kolędy, dzieliliśmy się opłatkiem z zawodnikami, sponsorami. Potem był wspólny posiłek.
Przed wami trochę wolnego czasu. Można odpocząć, obejrzeć coś w TV. Ma pan swój ulubiony świąteczny film?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Tak, bardzo lubię „Kevin sam w domu”.
O której godzinie wstaje pan w święta?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Rano, bo około dziewiątej jest u nas uroczyste bożonarodzeniowe śniadanie. W Wigilię normalnie, bo jest już mniej przygotowań.
W radiu pełno jest kolęd i świątecznych piosenek. Która jest pana ulubioną?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Kolędy wszystkie bardzo lubię, a z piosenek to „Last Christmas”.
Kogo chciałby pan pocałować pod jemiołą?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Swoją przyszłą żonę...
Rok 2015 powoli dobiega końca. Najważniejsze wydarzenie?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Otrzymanie powołania do kadry narodowej.
Gdzie spędzi pan tegorocznego sylwestra?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Ze znajomymi, ale nie wiem jeszcze dokładnie gdzie.
Wyznaczył pan sobie jakieś noworoczne postanowienie?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Na razie nie mam takowego, ale zawsze się coś wymyśli. Zdrowe odżywianie na przykład (śmiech).
Wyobraźmy sobie, że przez chwilę jest pan św. Mikołajem. Co kupiłby pan PlusLidze na świąteczny prezent?
MICHAŁ KĘDZIERSKI: Kamery do transmisji wszystkich meczów na żywo w Internecie.