Święta Bożego Narodzenia z Taylorem Sanderem
Taylor Sander jest pierwszym rodowitym Amerykaninem, który zagrał w PGE Skrze Bełchatów. Przyjmujący mówi o świętach Bożego Narodzenia za oceanem. Czym się różnią od polskich?
Lubisz święta Bożego Narodzenia?
Taylor Sander: Kocham je! To zdecydowanie moje ulubione święta. To zawsze była duża tradycja w mojej rodzinie, żeby odpowiednio je celebrować i być razem, a do tego wręczyć prezenty oraz naszą miłość. To bardzo dobry czas dla mnie i mojej rodziny.
Zastanawiam się jednak nad świętami w Kalifornii, bo… nie ma tam śniegu!
- Nie mamy śniegu, ale też jest miło. Zawsze, gdy byłem mały, prosiłem o rower lub deskorolkę albo podobny sprzęt. Było ładnie za oknem, więc korzystałem z nowych zabawek. To fajna sprawa spędzać święta w Kalifornii. Mieszkałem też w stanach Oregon oraz Utah, więc przeżyłem też święta ze śniegiem. To było magiczne!
Próbowałeś kiedyś jeździć na nartach czy łyżwach?
- Tak, jeździłem na łyżwach oraz na snowboardzie. Moja rodzina jest teraz w Utah, a mój tata często korzysta ze skutera śnieżnego. Lubimy się bawić i uprawiać zwariowane sporty.
Co z choinką?
- Oczywiście, że ją mamy! Wiele osób korzysta teraz ze sztucznych. My już znaleźliśmy w Bełchatowie swoją, co sprawia, że czujemy się jak w domu.
Co ze świętym Mikołajem? W Kalifornii nie ma śniegu, więc… jak dociera do dzieci?
- Przecież leci z reniferami w swoich saniach i ląduje na dachu! Mikołaj jest w stanie dotrzeć wszędzie, na Hawaje i w każde inne miejsce na świecie. Jest magiczną postacią.
W Polsce święta zaczynamy wigilijną kolacją. Jak to wygląda w Stanach Zjednoczonych?
- Zawsze mamy dużą kolację, zazwyczaj z całą rodziną. Wieczorami śpiewamy kolędy, mamy kilka swoich ulubionych. Otwieramy też prezent - jeden, zazwyczaj od mojej mamy i to… świąteczna piżama, w której śpimy! Kiedy się obudzimy, wszyscy wyglądamy tak samo. To taka nasza tradycja.
Macie jakieś świąteczne potrawy?
- Zazwyczaj gotujemy specjalny rodzaj zupy. Moja mama jest świetną kucharką, więc zawsze możemy dobrze zjeść. Do tego dochodzi indyk, podobnie jak podczas Święta Dziękczynienia oraz ziemniaki, kukurydza i inne rzeczy.
W Polsce podczas wigilii Bożego Narodzenia mięsa się nie je.
- U nas mięso jest zawsze. Nie jest to dla nas dziwne, ale tradycyjne. Każdy kraj ma swoje zwyczaje, które są pielęgnowane. We Włoszech na pewno jedzą makaron…
...Włosi jedzą makaron zawsze!
- Tak, makaron i pizzę! (śmiech)
Twoja ulubiona kolęda?
- To chyba “All I want for Christmas is you” w wykonaniu Mariah Carey. Dużo ludzi ją lubi. Podoba mi się też świąteczny album Justina Biebera, z utworami “Mistletoe” czy “Drummer Boy”. Mamy małego syna, on uwielbia świąteczną muzykę, więc sporo jest jej teraz w naszym domu. Bardzo lubię słuchać, jak on śpiewa i cieszy się ze świąt.
W Polsce prezenty znajdujemy pod choinką. A w USA?
- Upominki też są pod drzewkiem. Mamy też długie skarpety, które wiszą przy kominku i tam znajdujemy mniejsze prezenty. Zresztą, od tego razem zaczynamy. Potem każdy otwiera po jednym i czekamy, aż zobaczymy wszystkie.
Prezent, który szczególnie zapamiętałeś?
- Pamiętam, że dostałem motocykl. To był jeden z najbardziej zaskakujących prezentów. Zawsze dostawałem rowery, deskorolki i bardzo się z nich cieszyłem.
A czy w tym roku święty Mikołaj przygotował coś dla waszego syna, Atliego?
- Atli był bardzo grzeczny, więc jego święta też będą udane. Jest wiele osób, które go kochają, więc dostanie sporo prezentów, także od rodziny, która wysłała je do Polski. Zobaczymy, co Mikołaj mu przyniesie…
Wracając do samych świąt, po wigilii w Polsce świętujemy jeszcze dwa dni.
- My mamy wigilię 24 grudnia oraz celebrujemy także dzień później. 26 grudnia to już normalny dzień. Nazywamy go trochę “świątecznym kacem”, bo nie bardzo chce się wtedy cokolwiek robić. Dalej chcemy żyć świętami, ale 26 grudnia już wracamy do pracy.
W Polsce jesteś od pół roku. Znasz jakieś tradycje świąteczne?
- Nie bardzo. To mój pierwszy rok tutaj, ale wiem, że macie specjalną zupę i inne potrawy wigilijne. Chyba jecie też rybę…?
Tak, zamiast mięsa.
- No właśnie, wiem też o barszczu, pierogach… Więcej trudno mi wymienić, ale szybko nadrobię!
Tegoroczne święta u rodziny Sanderów będą polskie czy wciąż amerykańskie?
- Postaramy się je utrzymać w stylu amerykańskim. Ten rok jest wyjątkowy. Atli już dużo rozumie, także znaczenie świąt Bożego Narodzenia, świętego Mikołaja… Przygotuje nawet ciasteczka dla Mikołaja, by odwdzięczyć mu się za prezenty. Dla nas jako rodziców to też wyjątkowe chwile, gdy patrzymy na naszego syna, więc chcemy stworzyć mu na tyle specjalne święta, na ile możemy. Od 1 grudnia Atli już wypytuje, kiedy przyjdzie Mikołaj.
Połączycie się telefonicznie z rodziną ze Stanów?
- Tak, zobaczymy się na FaceTime. Na pewno nagramy też sporo filmów, jak Atli otwiera prezenty i wyślemy je bliskim, ale zdecydowanie za sobą tęsknimy. Tutaj wciąż możemy być jednak rodziną i musimy docenić ten wspólny czas.
Na koniec złożysz życzenia kibicom PGE Skry?
- Wesołych świąt wszystkim! Mam nadzieję, że będziecie mieli niesamowite święta. Bezpiecznego czasu spędzonego z waszymi rodzinami!