Święta, święta i już po
Tegoroczna świąteczna przerwa ze względu na napięty terminarz we wszystkich klubach PlusLigi była bardzo krótka. Zawodnicy Resovii Rzeszów z tej okazji dostali trzy dni wolnego. Tuż po Nowym Roku, podobnie jak inne drużyny, zagrają w Pucharze Polski. Na 6 stycznia zaplanowane zostały mecze w Lidze Mistrzów.
- Na te święta nie miałem szczególnych planów. Ten czas maksymalnie poświęciłem rodzinie, która najbardziej cierpi z powodu mojej pracy. W trakcie sezonu spędzam z nią mało czasu. Dlatego też te trzy dni spędziłem w gronie najbliższych. Od trzech lat jestem w Polsce. W tym czasie starałem się świętować przede wszystkim ze względu na córkę. Ma ona niezmierną radość z tego specjalnego okresu- kilka dni wolnego, śnieg, prezenty, kościół - opowiada Ivan Ilić. Serbski rozgrywający Resovii jest wyznania prawosławnego. - W naszym kraju święta obchodzi się trochę inaczej niż w Polsce. Nie jestem wierzącym, dlatego też nie obchodzę świąt w moim kraju - powiedział Ilić.
Całkowicie odmienny stosunek do religii, a co za tym idzie i świąt ma Brazylijczyk Rafael Redwitz. W jego kraju katolicy stanowią około 70% ludności. On sam pochodzi z rodziny, gdzie od dziecka wpajane w nim były chrześcijańskie wartości. - Święta Bożego Narodzenia od zawsze są dla mnie bardzo ważne. Wielokrotnie powtarzali mi to bliscy, dlatego może tym bardziej doceniam magię tego okresu. Jest wtedy pełno miłości, ludzie są dla siebie mili, spędzają ten czas w szczęściu, chcą pomagać innym, składają sobie życzenia. Jest to niesamowite. Boże Narodzenie w Europie są dla mnie jeszcze „prawdziwsze”, gdyż w Brazylii nie ma śniegu i tam na świąteczny spacer chodzimy na plażę - opowiada Redwitz. W zeszłym roku grał we Włoszech i tam też spędził święta. Teraz wybrał się do Francji. - Zaraz po meczu ze Skrą poleciałem do Paryża, gdzie jest moja żona. Są to dla mnie szczególne święta, bo po raz pierwszy spędziłem je z jej rodziną. Niestety, byliśmy razem tylko trzy dni, ponieważ już 27 wracam do Rzeszowa na treningi - żali się Brazylijczyk.
Kilka dni wolnych na wyjazd z Polski przeznaczył również Fin Mikko Oivanen. - Nie mam za dużo czasu na obchodzenie świąt, ale mimo tego lecę do domu. Spędziłem ten czas z najbliższymi, odwiedziłem też innych członków naszej rodziny, jeszcze inni przyszli do nas. Nasze święta różnią się trochę od polskich. My do kościoła idziemy rano 24. grudnia. Po powrocie czekamy na Mikołaja, a wieczorem jemy kolację. Na stole mamy tradycyjne fińskie jedzenie, ale znajduje się szynka i indyk - tłumaczy Oivanen.
Święta w Polsce spędził również Aleh Achrem. - Byłem bardzo zdziwiony opowieściami kolegów z drużyny na temat tradycyjnych, polskich świąt. Najbardziej zaskoczyła mnie ryba na waszym wigilijnym stole. U nas je się przede wszystkim drób. Ludzie lubią sobie smacznie zjeść i wypić - mówi z uśmiechem zawodnik. Na Boże Narodzenie został w Polsce, ale ma nadzieję że już Nowy Rok spędzi z najbliższymi- Tegoroczne święta spędziłem w Rzeszowie. Bardzo chciałem udać się na Białoruś, do bliskich, ale na te trzy dni nie ma sensu - wyjaśnia Achrem.
Powrót do listy