TAURON Giganci Siatkówki: pierwsze miejsce dla Jastrzębskiego Węgla, a trzecie dla VERVA Warszawa ORLEN Paliwa
W sobotę i niedzielę w Kępnie rozgrywany był turniej TAURON Giganci Siatkówki. W spotkaniu o pierwsze miejsce PGE Skra Bełchatów po zaciętym boju przegrała z Jastrzębskim Węglem 2:3 (20:25, 25:15, 21:25, 25:23, 16:14). Natomiast w meczu o brązowy medal VERVA Warszawa ORLEN Paliwa pokonała Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:21, 25:21). MVP został wybrany Jakub Kowalczyk.
W sobotę zostały rozegrane dwa półfinałowe spotkania, w których zmierzyły się VERVA Warszawa ORLEN Paliwa z Jastrzębskim Węglem oraz PGE Skra Bełchatów z Treflem Gdańsk. Po dwóch zaciętych spotkaniach w niedzielę o brązowy medal powalczą przegrani powyższych spotkań: VERVA Warszawa ORLEN Paliwa oraz Trefl Gdańsk, a o złoty PGE Skra Bełchatów i Jastrzębski Węgiel.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa - Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:21, 25:21). MVP Jakub Kowalczyk
Obie drużyny po wczorajszych porażkach do dzisiejszego meczu przystąpiły mocno zmotywowane. Początek pierwszego seta był zacięty, żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć rywalowi na więcej niż jeden punkt 5:5. Taka walka trwała do stanu 15:15. W tym momencie zawodnicy VERVY Warszawa zdobyli dwa oczka 17:15 i zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Głównym atutem podopiecznych Andrei Anastasiego w tej części partii był blok, z którym nie mogli sobie poradzić rywale 22:18. Ostatni punkt seta zdobył Piotr Nowakowski 25:21.
Druga odsłona nie była już tak wyrównana. Warszawianie zaczęli od mocnej zagrywki, którą demolowali gdańskie przyjęcie i szybko wyszli na prowadzenie 6:2, 10:3. Bardzo dobrze spisywał się Michał Superlak, który nie tylko nękał przeciwnika zagrywką, ale i zdobywał punkty w kontrataku 13:5. Po stronie Trefla najskuteczniejszym zawodnikiem był Bartłomiej Lipiński, ale osamotniony w walce nie był w stanie zniwelować strat 15:9, 23:17. Gdańszczanie w końcówce partii przy zagrywce Mariusza Wlazłego zdołali odrobić kilka oczek 24:20, jednak ostatni punkt należał do VERVY Warszawa ORLEN Paliwa 25:21.
W trzecim secie siatkarze Trefla Gdańsk dobrze grali w przyjęciu oraz obronie, dzięki czemu przez dłuższy czas na boisku trwała walka punkt za punkt 5:5. Jednak w połowie partii przewaga warszawskiej drużyny wzrosła do trzech oczek 13:10. Podopieczni Andrei Anastasiego grali konsekwentnie w polu zagrywki i ataku 18:15. Gdańszczanie robili co mogli, aby wygrać choć jedną partię, jednak mimo dobrej gry nie byli w stanie dogonić rywali, którzy utrzymywali dwa, trzy oczka przewagi 23:20. Mecz udanym atakiem zakończył Jan Król 25:21. VERVA Warszawa ORLEN Paliwa tym samym zdobyła brązowy medal XI charytatywnego turnieju TAURON Giganci Siatkówki.
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (20:25, 25:15, 21:25, 25:23, 16:14). MVP Tomasz Fornal
Choć PGE Skra ma już na swoim koncie kilka zwycięstw w turnieju Giganci Siatkówki, to w tegorocznej edycji wywalczyła srebrny medal. W finale minimalnie lepsi po tie-breaku okazali się gracze Jastrzębskiego Węgla.
W sobotnim półfinale turnieju Giganci Siatkówki siatkarze PGE Skry pokonali Trefl Gdańsk 3:1 i w meczu o zwycięstwo mieli powalczyć z Jastrzębskim Węglem. To bardzo prestiżowe zawody, szczególnie dla bełchatowian, którzy od lat w nim występują i są jego partnerem.
- W ostatnim czasie sporo gramy z Jastrzębskim Węglem, więc w niedzielę będziemy mieli okazję sprawdzić się po raz kolejny i porównać czy zrobiliśmy progres przez ostatni tydzień - mówił przed spotkaniem Bartosz Filipiak, atakujący PGE Skry.
W meczu zastąpił go jednak Dusan Petković, bowiem trener Michał Mieszko Gogol chce mieć pełną analizę gry każdego z zawodników. I faktycznie, Serb w pierwszym secie był jedną z najjaśniejszych postaci w bełchatowskim zespole. Jastrzębianie też grali dobrze, szczególnie w kontrze i w drugiej części seta zbudowali przewagę. Choć wszystko z siebie dawali także środkowi, czyli Norbert Huber i Karol Kłos, to minimalnie skuteczniejsi byli rywale (20:25).
W drugim secie PGE Skra grała dużo lepiej. Wreszcie zaczęła skutecznie blokować oraz grać z kontry. Nie bez znaczenia była przytomna obrona bełchatowian, na czele z Milanem Katiciem. Serb ponownie dobrze też serwował, a jego rodak Petković kończył ataki. Tak pędzący bełchatowski walec prowadzony przez rozgrywającego Grzegorza Łomacza nie mógł się zatrzymać i PGE Skra zwyciężyła 25:20.
Trzeci set rozpoczął się wyrównaną grą z obu stron. Z czasem to jastrzębianie wyszli na kilka punktów przewagi, ale trudno było dyskutować z ich dobrym blokiem i mocną zagrywką. Po kilku akcjach mecz znów się wyrównał, ale dzięki dobrej grze szczególnie Rafała Szymury to Jastrzębski Węgiel dominował i utrzymał to do końca partii (21:25).
Czwarty set przyniósł chyba najwięcej emocji. Było w nim wszystko, co lubią siatkarscy kibice: wiele bloków, zwroty akcji oraz asy serwisowe lub naprawdę wypracowane punkty. Nic więc dziwnego, że PGE Skra wygrała tę partię 25:23. Było naprawdę gorąco!
O zwycięstwie w tak ważnym turnieju miał zadecydować więc tie-break. W piątej partii szybko jednak przewagę osiągnęli przeciwnicy PGE Skry. Choć bełchatowianie próbowali nawiązać walkę, to te kilka punktów przewagi okazało się kluczowe. Ostateczny wynik to 14:16 i w całym meczu 2:3.