TAURON Puchar Polski: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:1
W pierwszym meczu półfinałowym TAURON Pucharu Polski Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Treflem Gdańsk 3:1 (25:17, 25:21, 23:25, 25:14). Nagrodę MVP otrzymał Łukasz Kaczmarek.
Przypomnijmy, że w ćwierćfinale kędzierzynianie pokonali PSG Stal Nysę 3:1, gdańszczanie zaś, również w czterech setach, wygrali z Cuprum Lubin.
– Półfinał Pucharu Polski to oczywiście wyjątkowy mecz, inny niż wszystkie spotkania ligowe, ale uważam, że trochę presji musi przed nim być. Jeden mecz decyduje o tym, czy zagrasz w finale, czy wracasz do domu. Trzeba zagrać jak najlepiej. Ja jestem przekonany, że jeśli zagramy tak, jak w ostatnich meczach, to będzie to ciekawe widowisko – dodaje Kampa.
- Spodziewamy się trudnego boju. W tegorocznym Pucharze Polski żaden mecz nam nie przeszedł lekko, ale chcemy wygrać i z Treflem Gdańsk i niedzielny finał. Gdańszczanie mieli lepsze warunki do przygotowania się do półfinału niż my. Ostatni czas był dla nas trudny, nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie. Chcemy tutaj wygrać – powiedział Wojciech Żaliński, przyjmujący drużyny z Kędzierzyna-Koźla.
Spotkanie rozpoczęło się od zaciętej walki. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie uzyskali gdańszczanie 4:2, jednak ZAKSA szybko doprowadziła do remisu i do stanu 13:13 trwała wyrównana walka. Atak Davida Smitha, blok Łukasza Kaczmarka oraz błąd gdańszczan dały pierwsze w tej partii prowadzenie kędzierzynianom 16:13. Po czasie, o który poprosił Michał Winiarski jego podopieczni nadal grali nerwowo, popełniali błędy w ataku i przewaga podopiecznych Gheorghe Cretu wzrosła do sześciu punktów 19:13. Liderem zespołu z Kędzierzyna-Koźla był Łukasz Kaczmarek, punkty dokładał również Kamil Semeniuk i różnca między zespołami utrzymywała się 21:15. Zepsuta zagrywka Bartłomieja Lipińskiego zakończyła seta wynikiem 25:17 dla ZAKSY.
W drugiej partii gdańszczanie poprawili grę, szczególnie w polu zagrywki, którą na początku partii zdobyli trzy oczka i szybko odskoczyli rywalom 11:7. W tej części seta bardzo dobrze spisywał się Bartłomiej Mordyl i to dzięki jego atakom przewaga Trefla wzrosła 13:8. To co było siłą ZAKSY w poprzedniej partii – mocne ataki, dobra gra w obronie – tym razem było wartością ekipy z Gdańska 17:12. Gdy kędzierzynianie odrobili część strat, o czas poprosił Michał Winiarski. Przerwa nie pomogła jego zawodnikom, bowiem po powrocie na boisko ZAKSA wróciła do swojej gry z pierwszego seta i doprowadziła do remisu 17:17. Po ataku Łukasza Kaczmarka wyszła na prowadzenie, które z każdą akcją powiększała 23:20. Ostatni punkt zdobył Norbert Huber 25:21.
Gdańszczanie, podobnie jak w poprzednim secie tak i teraz na początku partii wypracowali sobie przewagę 7:4 i równie szybko ją stracili 7:7. Przez chwilę trwała walka punkt za punkt 13:13. Atak Kamila Semeniuka i blok Marcina Janusza dały przewagę ZAKSIE, Trefl jednak szybko wyrównał 17:17, a po asie serwisowym Mariusza Wlazłego miał dwa oczka przewagi 21:19. Kolejne dwie akcje kapitanowi Trefla nie wyszły i ponownie na tablicy wyników pojawił się remis 21:21. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Michała Winiarskiego i to oni cieszyli się ze zwycięstwa 25:23.
Set numer cztery zaczął się od prowadzenia kędzierzynian 5:3, które po kolejnych akcjach powiększyli do pięciu oczek 11:6. Czas, o który poprosił Michał Winiarski nie pomógł jego drużynie. Nadal grali nerwowo, popełniali błędy w ataku, nie potrafili zatrzymać na siatce Łukasza Kaczmarka, który każdą otrzymaną piłkę zamieniał na punkt 14:8. Od stanu 17:14 punktował już tylko jeden zespół – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mecz zakończył się po błędnym ataku gdańskiego zespołu 25:14.
Powrót do listy