Teodor Salparow: faworyt jest tylko jeden
Trzy lata temu, w Moskwie bułgarscy koledzy - Matej Kazijski i Teodor Salparow wspólnie wywalczyli brązowy medal Ligi Mistrzów, grając w szeregach Dynama Moskwa. W najbliższy weekend ponownie zagrają w turnieju finałowym tych elitarnych rozgrywek, tym razem po przeciwnych stronach siatki.
Matej Kazijski jest obecnie gwiazdą obrońcy tytułu, Trentino BetClic, a Teodor Salparow, po dwuletniej przerwie znów reprezentuje barwy moskiewskiej drużyny. Być może w łódzkim finale sympatycznym Bułgarom nie będzie jednak dane stanąć naprzeciw siebie. Wszystko zależy od...Skry Bełchatów, z którą Dynamo spotka się w pojedynku półfinałowym, otwierającym turniej.
- To Skra jest faworytem, ale my bardzo chcemy ich przeskoczyć i awansować do wielkiego finału - twierdzi bułgarski libero. - Dynamo nigdy jeszcze nie zagrało w finale, choć kilka razy było blisko. To byłby wielki sukces. Kiedy ostatnim raz miałem możliwość walczyć w Final Four, wtedy w drużynie byli jeszcze Matej Kazijski i Radostin Stojczew. Może tym razem spotkamy się w tym najważniejszym meczu - tyle, że jako przeciwnicy. To byłoby świetne uwieńczenie pucharowych zmagań.
Niewątpliwie, awans do finału byłby sporym osiągnięciem siatkarzy Jurija Czerednika - trenera, który na początku listopada przejął słabo spisujący się zespół i w ciągu kilku miesięcy sprawił, że ich gra "zaskoczyła”. Namacalnym efektem poprawy sytuacji był szybki i bezbolesny awans do półfinału rosyjskiej Superligi, po wyeliminowaniu w trzech meczach zawsze groźnego Fakieła Nowy Urengoj.
- Tuż po nowym roku zaczęły się dla Dynama lepsze czasy - nabraliśmy rozpędu, złapaliśmy dobry rytm jako kolektyw, a przede wszystkim zaczęliśmy wygrywać w Superlidze - cieszy się Salparow, któremu marzy się zwycięstwo w Lidze Mistrzów. - Będzie to jednak niebotycznie trudna sztuka, bo bezdyskusyjnym faworytem jest Trento.
- Myślę, że powinni pokonać ACH Volley Bled 3:0. Nie znaczy to oczywiście, że nie doceniam klasy słoweńskiej drużyny. Skoro wyeliminowali z rozgrywek włoską Maceratę, z pewnością zasłużyli na udział w FF. Mimo to sądzę, że Trento to zespół o trzy, cztery klasy lepszy od Bledu. Niemniej w żaden sposób nie powinni zlekceważyć Słoweńców, bo takie podejście mogłoby się bardzo zemścić - przestrzega bułgarskich przyjaciół z Trento Teodor Salparow wierząc, podobnie jak trener Radostin Stojczew, że niedziela 11 kwietnia będzie w Atlas Arenie świętem...Bułgarów.