Teraz dla PGE Skry każdy mecz jest ważny
PGE Skra Bełchatów po raz kolejny pokazała siłę charakteru zespołu i po bardzo trudnym spotkaniu wywalczyła z Jastrzębskim Węglem dwa punkty. Sytuacja w tabeli Ligi Mistrzów i PlusLigi zmusza zespół do walki o każdy punkt. - Nie możemy odpuszczać nikomu – zaznaczył po meczu środkowy zespołu Karol Kłos.
Każdy kibic w hitowym starciu minionej kolejki PlusLigi mógł odnaleźć coś dla siebie. Wśród mocnych ataków, widowiskowych wymian i asów serwisowych lepiej odnalazła się PGE Skra Bełchatów, a zespoły podzieliły się punktami. - Dobrze, że my wytrzymaliśmy w tie-breaku . Walczyliśmy w setach, które były grane na przewagi i które wygrywał Jastrzębski Węgiel. Może nie graliśmy w nich dobrze, ale cały czas walczyliśmy. Cieszę się, że wytrzymaliśmy tie-breaka i odjechaliśmy przy zagrywce Nikiego Penczewa – mówił zaraz po spotkaniu Karol Kłos.
Sytuacja w tabeli Ligi Mistrzów i PlusLigi zmusza PGE Skrę do ogromnej koncentracji. Zespół trenera Philippe’a Blaina nie ma już miejsca na żadne straty punktów. Jednak według środkowego nie powoduje to żadnej dodatkowej presji na zespole.
- Gdybyśmy tu przegrali, to nic by się nie stało. Jest jeszcze kilka spotkań i kolejek, ale mamy dwa punkty które są ogromnie ważne, przy tym jak ciasno jest w tabeli. Ciśniemy dalej. Nie myślimy jednak, o tej sytuacji. Gramy, żeby wygrywać poszczególne sety i po kolei walczyć. W Radomiu może nie graliśmy bardzo dobrze, ale walczyliśmy i tym zwyciężyliśmy. Nastawiamy się przed meczem na ciężką walkę, bo nikt się przed nami nie położy i każdy z tej piątki zespołów będzie walczył do samego końca, żeby być w play offach - podkreśla.
Gra z „nożem na gardle” wychodzi PGE Skrze dobrze. Przed nimi kolejne starcie z kategorii – wygraj albo zgiń. Do Hali Energia przyjeżdża bowiem SCM Universitatea Craiova, która niespodziewanie u siebie pokonała bełchatowian za trzy punkty. - Teraz każdy mecz jest ważny, nie możemy odpuszczać nikomu. Dobre jest to, że nie musimy kalkulować, tylko musimy wygrywać. Nie ważne jak, ważne żebyśmy wygrywali i na razie idzie ciężko, ale nam się udaje i to jest najważniejsze – zakończył Kłos.